Dworska tancerka (recenzja)


 Na samym wstępie zaznaczę, że napisanie tej recenzji zajęło mi jakiś czas - tak samo jak lektura samej powieści. Dworskiej tancerki nie czyta się szybko - należy się tą powieścią delektować, powoli chłonąć różne wyrywki z życia tytułowej tancerki - Ri Jin - aby złożyć je w całość: w historię o niezwykłej kobiecie, niezwykłym państwie, którym była Korea dynastii Joseon, w kluczowym momencie czasu, jakim było otwarcie na świat "pustelniczego królestwa" (hermit kingdom). 

Shin Kyung-sook udało się napisać powieść historyczną, która do końca nią nie jest - choć losy Ri Jin zdają się związane z historycznymi wydarzeniami i postaciami, są one podporządkowane głównej bohaterce. Innymi słowy, poznajemy te wydarzenia w odniesieniu do niej, nie funkcjonują one samodzielnie. Dzięki takiemu zabiegowi Ri Jin nie jest jedynie "reliktem" przeszłości; to osoba "z krwi i kości", która mogłaby zostać rzucona równie dobrze w inną epokę. 

Fragmentaryczność, zaburzenia chronologii oraz opowiadanie o przeszłości przez pryzmat jednostki to ciekawe motywy, które możemy odnaleźć w koreańskiej sztuce - chociażby w genialnym filmie Miętowy cukierek (1999) Lee Chang-donga. Shin Kyung-sook skupia się jednak przede wszystkim na swojej bohaterce - inspirowanej prawdziwą osobą! - i ta fragmentaryczność ma oddawać funkcjonowanie pamięci jednostki, a nie narodu. Na początku czytelnik może czuć się zagubiony - zazwyczaj retrospekcje są wyraźnie zaznaczane. Tutaj mamy płynność - jakieś wydarzenie teraźniejsze może przypomnieć coś z nawet odległej przeszłości. Dworska tancerka wymaga zatem uważnej lektury. Ja ten zabieg bardzo doceniam - zawsze interesowałam się przedstawianiem pamięci w narracjach, choć w swoich badaniach naukowych skupiam się na pamięci zbiorowej. 

Jednostka na tle wydarzeń historycznych

Korea u schyłku XIX wieku - znana jeszcze jako Joseon - to miejsce burzliwych przemian. Sytuacja w regionie wymusza otwarcie się - jednocześnie zapóźniona w modernizacji Korea jest zbyt słaba, aby dokonać tego na własnych warunkach. Warto zaznaczyć, że słabością Korei było nie tylko położenie geopolityczne - ale także brak spójnej wizji nowoczesnego państwa w polityce wewnętrznej. Rosło niezadowolenie ludu, który domagał się reform. Powstawały także nacjonalistyczne stowarzyszenia, które miały tym reformom przewodniczyć - ale nawet tu istniał podział. Jedni zakładali przyjęcie nowoczesnych wynalazków przy jednoczesnym utrzymaniu dawnego porządku, drudzy postulowali, że modernizacja oznacza przyjęcie także nowoczesnych idei - takich jak wolność i równość. Podobnie wyglądała sytuacja na dworze - konflikt między królową Min a Wielkim Księciem pogłębiał słabość państwa, a król (później cesarz) był jak chorągiewka na wietrze. 

Na tle tych wydarzeń - walki tradycji w potrzebą gruntownych reform - poznajemy Ri Jin. Już od samego początku wiemy, że jest to osoba niezwykła - sierota, która potrafi oczarować nawet królową. Zdobywa ona także serce francuskiego dyplomaty, który nawet za cenę kariery chce pojąć ją za żonę. Warto zwrócić uwagę na pojawiające się w powieści opisy sytuacji sierot czy zasad panujących na dworze - Ri Jin zdaje się im umykać, choć są jak fatum ciążące nad jej losem. Należy sobie zadać pytanie, czy dziewczyna kiedykolwiek zaznała upragnionej wolności? Czy może zawsze była pięknym ptakiem, motylem zamykanym w klatce. Bycie dwórką, bycie Koreanką na zawsze naznaczyło jej los - dużo bardziej niż wydarzenia historyczne. 

Podążając za Jin czytelnik ma szansę odkryć koreański dwór i zwiedzić dziewiętnastowieczny Paryż. Przede wszystkim jednak poznaje odczucia Jin - jej wewnętrzny konflikt, jej wzruszenia i cierpienia. Juz od pierwszych stron powieści może nam się udzielić dziwna melancholia - z jednej strony Jin wyrusza w nieznane, z drugiej powodzenie tej przygody wymagałoby porzucenia ważnej części swojej tożsamości - bycia dwórką i powierniczką królowej. Spoglądając razem z Jin na port w Jemulpo, zastanawiamy się czy bohaterka będzie jeszcze miała szansę wrócić do Korei - i co taki powrót by oznaczał? Metaforycznie możemy potraktować Jin jako uosobienie dawnej koreańskiej tradycji, która musi uczyć się od zachodu. Pod wpływem przemian nie będzie już tą samą osobą - tak jak Korea nie jest Joseon. Czy tradycja musi umrzeć, aby narodziło się nowe? A może akceptacja zmian jest możliwa?

Miłość

Dworska tancerka to także opowieść o miłości. Nie prostej i bajkowej - ale wielowymiarowej. Miłości do mężczyzny; miłości do bratniej duszy - którą dostrzegamy zbyt późno; miłości do matki - którą dla Jin stanowi królowa. Co więcej - odnajdziemy tutaj także wątki miłości do sztuki - która jako jedyna dostarcza nam wolności, w tych ulotnych chwilach tańca czy grania na flecie. Pojawia się także kwestia miłości do ojczyzny - pojmowanej właśnie w nowoczesny i tradycyjny sposób. Warto zauważyć, że w czasach, w których dzieje się powieść nie było jeszcze w pełni ukształtowanego pojęcia koreańskiego narodu - wierność Korei to wierność dworowi. Na tej płaszczyźnie można porównać dwie postawy - Jin i Koreańczyka Hong Jongu, który w Paryżu obnosił się ze swoją koreańskością.

Shin Kyung-sook ujęła kwestie miłości w ramy uniwersalne. Tak jak inne wydarzenia w powieści - wspomnienia Jin - często jej natura była ujmowana w jednym zdaniu, tak bardzo skłaniającym do przemyśleń, szczególnie w odniesieniu do wspomnienia, które stanowiło kontekst dla danej frazy.

Serce zapłaci cierpieniem, gdy zbyt późno się ocknie.
Niektórzy miłość pojmują jako walkę. 
Dużo trudniej jest porzucić nadzieję, niż ją żywić. 
Złamane przyrzeczenia rodzą nowe przyrzeczenia.

To tylko niektóre sentencje stworzone przez Shin Kyung-sook, aby opisać uczucia bohaterów. Choć odnoszą się do konkretnych wydarzeń, mają bardzo uniwersalny charakter.

Tożsamość

Dworska tancerka to także powieść o tożsamości. Tak Ri Jin, jak i przemieniająca się Korea poszukują własnej tożsamości wśród różnych zewnętrznych wpływów. Wyrwanie z własnej tradycji prowadzi do samotności nawet tak bystrą i otwartą osobę jak Jin. Z jednej strony możemy zaobserwować jak Jin stopniowo sama odkrywa własną tożsamość, wędrując ulicami Paryża, z drugiej zaś widzimy przymus przyjęcia zmian - musisz się dostosować lub zginiesz. Z ten sposób znów można spojrzeć na historię Korei przez pryzmat Jin - z naciskiem na to, że to historia Korei służy opisaniu losów kobiety, a nie na odwrót. 

Dworska tancerka to piękna i wielowarstwowa opowieść - o miłości, tożsamości, sztuce, końcu pewnej epoki historycznej. Zarazem jest to historia przede wszystkim o Ri Jin, osieroconej dziewczynie, która swoim usposobieniem umiała oczarować każdego - w tym także Czytelnika. Choć opisana prostymi słowami, wywołuje niezwykle silne emocje - nikt nie pozostanie obojętny na los dworskiej tancerki, którą zapomniała historia - ale która dzięki powieści Shin Kyung-sook zostanie w naszych sercach. 

* Wszystkie cytaty pochodzą z powieści Shin Kyung-soo Dworska tancerka, w tłumaczeniu Ewy Rynarzewskiej, wydanej przez Wydawnictwo Kwiaty Orientu



Share:

1 komentarze

  1. Lubię powieści dziejące się u schyłku jakiejś epoki. Zawsze mają w sobie taki czar przemijającej już bezpowrotnie magii :) Będę pamiętać o tym tytule.

    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń