Afgańska perła (recenzja)

 


Wiesz, co mówi się na temat ludzkiej duszy? Że jest twardsza niż kamień i jednocześnie bardziej delikatna niż płatki kwiatów.

Rzadko sięgam po literaturę piękną, ale jak już to robię, to oczekuję jednego: tego, że powieść mnie poruszy. I taka właśnie jest "Afgańska perła", czyli opowieść o sile kobiet podczas codziennych zmagań, w kraju gdzie ich jedyną wartością jest rodzenie synów i usługiwanie rodzinie męża. Poprzez ukazanie życia dwóch kobiet, które dzieli sto lat porusza na każdej stronie - wywołując oburzenie i smutek, ale także niesie pewną nadzieję, zaklętą w kobietach, które mimo upadków potrafią się podnieść i walczyć o zmianę własnego losu. I choć została napisana w 2014 roku, to bieżące wydarzenia na Bliskim Wschodzie ukazują, że ciągle pozostaje aktualna. I choć nie jest to może książka wybitna pod względem językowym, jej siłę stanowi przedstawiona historia Rahimy i Szekiby, młodej dziewczyny i jej praprababki, które odczuwały namiastkę szczęścia i wolności jedynie w męskim przebraniu - co jednocześnie rozdzierało ich tożsamość. To niezwykle gorzka, a zarazem piękna historia, dzięki sile kobiet, które odważył się przeciwstawić zasadom.

"Afgańska perła" to powieść przybliżająca zwyczaj bacza posz, czyli przebierania młodych dziewczynek za chłopców w rodzinach, które zostały "przeklęte" samymi córkami. Czytając o tym, jak młoda dziewczynka doświadcza prostych radości bycia dzieckiem - swobodnego biegania z kolegami i zabawy - wyłącznie dzięki przebraniu ukazuje grozę codziennego życia kobiet w Afganistanie. A wraz z dorastaniem może być tylko gorzej, bo w pewnym momencie trzeba będzie porzucić męskie przebranie i na powrót przyjąć rolę kobiety - dla której przemoc domowa stanie się normą. Powieści dziejące się na Bliskim Wschodzie mogą kojarzyć się z pewnym romantyzowaniem, budowaniem emocji na motywie zakazanych związków. W "Afgańskiej perle" ciężar został przesunięty gdzie indziej - to opowieść o codziennym życiu, które mimo upływu stu lat nie uległo znacznym przemianom. Z tego powodu powieść może sprawiać wrażenie nudnej i powtarzalnej - mnie jednak właśnie to - ta "zwykłość", "powtarzalność" upodlenia kobiet na każdym kroku poruszała i sprawiała, że nie mogłam się oderwać, kibicując Rahimie i jej praprababce, aby znalazły sposób na zmianę swych losów. 

Choć jest to opowieść o dwóch protagonistkach, to na swej drodze spotkały także inne kobiety - a los każdej z nich pozwolił nakreślić sytuację społeczną w Afganistanie. Mimo przemian społeczno-politycznych sytuacja kobiet zatoczyła koło przez dojście do władzy Talibów. "Afgańska perła" nakreślając portret kobiet, zarysowuje nie tylko ich siłę i odwagę, ale również słabości - rywalizację między żonami o pozycję w domu męża czy traktowanie synowych jak niewolnic. Opisane kobiety raniły siebie nawzajem równie boleśnie jak mężczyźni, choć zadawane przez nie ciosy nie pozostawiały siniaków. To kolejna ciemna strona świata, w którym kobiet codziennie, we własnym domu musi walczyć o swoją pozycję, co przemienia ją na starość w zgorzkniałą i nieczułą osobę. Przedstawiona w "Afgańskiej perle" historia ma jednak nieść promyk nadziei w postaci kobiet, które zdają sobie sprawę, że w nieprzychylnym męskim świecie powinny wspierać się nawzajem - nawet jeśli tym wsparciem są odwiedziny i podzielenie się opowieścią o inspirującej praprababce. 

Uwielbiam powieści takie jak "Afgańska perła", które poprzez przedstawienie losów pewnych jednostek opowiadają o danym społeczeństwie i kulturze. Choć sama historia jest fikcyjna, to nakreślone tło społeczno-polityczne daje wiele do myślenia i sprawia, że inaczej spojrzymy na świat. To nie jest typ literatury nastawiony na wywoływanie wielkich emocji i potoku łez, ale jeśli choć trochę obchodzi nas los kobiet, to lektura nie pozostawi nas obojętnymi. Wiele przemyśleń Rahimy i Szekiby, które zwyczajnie opisywały ich codzienną rzeczywistość, raniły moją duszę niczym sztylety. Powieść sama w sobie nie nastawiona na wielkie emocje, poruszyła mnie dogłębnie. To powieść, która pozostanie ze mną na bardzo długo. 

"Kiedyś byłam małą dziewczynką, ale potem przestałam.
Kiedyś byłam bacza posz, ale potem przestałam.
Kiedyś byłam córką, ale potem przestałam.
Kiedyś byłam matką, ale potem przestałam."

 

Nadia Hashimi "Afgańska perła" (2014)
Polskie wydanie: Wydawnictwo Kobiece (2015, 2022) 
Tłumaczenie: Monika Pianowska

Share:

0 komentarze