Wyspa kobiet morza (recenzja)

 


"Wyspa kobiet morza" to chwytająca za serce powieść historyczna o kobietach: relacjach między nimi, wpływie wydarzeń historycznych i społecznych oczekiwań na ich los, ich sile radzenia sobie z przeciwnościami losu. Jest to powieść, która w pełni spełniła moje oczekiwania, z jednej strony skupiając się na losach konkretnych jednostek, z drugiej zaś nie ignorując czasów w jakich przyszło im żyć. Autorka poprzedziła pracę nad powieścią szeroko zakrojonymi badaniami, wywiadami i konsultacjami, co znalazło swoje odzwierciedlenie w wyczuwalnej autentyczności tekstu. Tym samym zyskuje ona dodatkową wartość - poza emocjonalną czy literacką - przedstawiając kulturę i życie mieszkanek wyspy Jeju - będącej częścią Korei Południowej, ale jednocześnie wyjątkowej ze względu na swój wyspiarski charakter, głęboką wiarę w szamanizm i odwrócenie ról społecznych, w których to kobiety stały się głównymi żywicielkami. 

Powieść opowiada o jamnyeo (na zachodzie znanymi jako haenyeo), czyli kobietach z wyspy Jeju, które ryzykują życie i zdrowie, by poławiać owoce morza. Historia zostaje rozciągnięta na okres osiemdziesięciu lat, dzięki czemu poznajemy naszą bohaterkę od młodości do starości. To także okres burzliwych przemian - od japońskiej okupacji, przez podział Półwyspu Koreańskiego i wojnę koreańską oraz autorytarne rządy kolejnych prezydentów-dyktatorów: Rhee Syngmana, Park Chung-hee i Chun Doo-hwana. Na poziomie życia zwykłych ludzi to także czasy ogromny przemian społecznych, chociażby w dostępie kobiet do edukacji. Autorce udało się idealnie wpleść te wydarzenia i przemiany w snutą opowieść, gdyż każde z nich wpłynęło na Young-sook i Mi-jię, stanowiąc test dla ich przyjaźni. Dla osób nie znających koreańskiej historii część wydarzeń może być przytłaczająca - jednak bez obawy, powieść nie skręca w stronę kroniki historycznej i nie zasypuje czytelnika datami i nazwiskami, ciągle mając na uwadze tytułowe kobiety morza. Co więcej, przedstawienie losów bohaterek pozwala także zapoznać się z życiem codziennym i wierzeniami kobiet z Jeju, ich podejściem do mężczyzn, dzieci (to wyjątkowa dla kultury konfucjańskiej społeczność, w której córka była błogosławieństwem!) czy natury. 

Motywem przewodnim powieści jest siostrzaństwo, tak ważne dla kobiecej społeczności, a jednocześnie ciągle wystawiane na próby przez zewnętrzne zagrożenia. To także powieść o traumie i próbie poradzenia sobie z przeszłością, której nie da się zapomnieć - kiedy to Koreańczycy zwrócili się przeciwko Koreańczykom, mordując mieszkańców Jeju w imię walki z komunizmem. Takie wydarzenia jak masakra w Gwangju (stanowiąca tło wydarzeń w powieści "Nadchodzi chłopiec" Kang Han) czy powstanie na Jeju stały się narodową traumą, jednak przez lata (szczególnie w odniesieniu do Jeju) stanowiły temat tabu. Powieści takie jak "Wyspa kobiet morza" skupiają się jednak na jednostkach, których nie da się "uleczyć" za pomocą pomnika i organizacji upamiętniających rocznic. "Wyspa kobiet morza" to również powieść o zmianach pokoleniowych, przede wszystkim w odniesieniu do kobiet - bo to od pierwszej do ostatniej strony powieść poświęcona właśnie kobietom.

Dla mnie powieść "Wyspa kobiet morza" okazała się książką idealną - choć musze podkreślić, że jestem emocjonalnie związana z koreańską historią, poświęcając jej lata badań naukowych. Przedstawiona historia jest tragiczna, budząca wiele emocji, a jednocześnie emanująca kobiecą siłą. Bohaterki są wielowymiarowe, mają swoje motywacje, zalety i wady, głębię przeżyć psychologicznych. Płaszczyzna historyczno-społeczna pozwala zaś dowiedzieć się wiele o wyspie Jeju i Korei Południowej. Jednocześnie nie są to suche historyczne fakty, tylko wydarzenia opisane z emocjonalnej perspektywy uczestników, którym na wiele lat autorytarna cenzura odebrała głos. Opisy Jeju, zwyczajów związanych z poławianiem owoców morza, w tym rytuałów są bogate i świetnie nakreślają atmosferę. To piękna powieść, która pozostaje z czytelnikiem na długo po przeczytaniu ostatniego słowa; ukazująca siłę człowieka wobec najtrudniejszych przeżyć. Chciałabym polecić "Wyspę kobiet morza" każdemu czytelnikowi - a już na pewno osobom poszukującym książek o Azji lub kobietach. To powieść obok, której nikt nie przejdzie obojętnie - historia łapie za serce!


Lisa See "Wyspa kobiet morza" (2019)
Polskie wydanie: Świat Książki (2020)
Tłumaczenie: Joanna Hryniewska

Share:

0 komentarze