Pustynny książę. Księga II (recenzja)


 

"A potem natarłem na niego z całą mocą. Nie siłą mięśni, na których zawsze polegałem, bo te nie miały tu zastosowania. Liczyła się teraz siła woli i poczucie własnej tożsamości. Wyrwanie się z szufladek, w które inni zawsze próbowali mnie wcisnąć, dało mi niezwykłą potęgę."

Peter V. Brett udowodnił, że jest w świetnej pisarskiej formie - co więcej, pokazał, że świat znany z Cyklu Demonicznego ma jeszcze wiele do zaoferowania, a po pewnym wypaleniu z ostatniego tomu tego cyklu nie pozostał ślad. Dowodem tego jest powieść "Pustynny książę", otwierająca Cykl Zmroku.  Księga II zaczyna się dokładnie w tym miejscu, w którym skończyła się pierwsza. O ile pierwsza część stanowiła pewne wprowadzenie, to księga druga stanowi esencję "Pustynnego księcia". Choć jest to fantastyka o walce ludzi z potężnymi demonami to historia przedstawiona przez Petera V. Bretta w zasadzie jest opowieścią o poszukiwaniu tożsamości - i sile płynącej z podążania własną ścieżką. Od razu zaznaczę, że jest to coś co bardzo do mnie trafia - umiejętność tworzenia historii na pozór po prostu rozrywkowych, mających jednak drugie dno.

" - Ludzie ciągle o czymś gadają - rzekła Selen. - To ty decydujesz, czy chcesz tego słuchać.
Nie miała pojęcia, że komuś kto słyszy trzepot skrzydeł motyla, niełatwo jest zignorować czyjeś szepty."

Bohaterami Cyklu Zmroku są dzieci postaci znanych z Cyklu Demonicznego - już w chwili narodzin muszą się mierzyć z cieniem własnych rodziców, którzy uratowali świat. Każdy ma wobec nich pewne oczekiwania, z którymi nie czują się komfortowo. O ile w pierwszej księdze protagoniście mogli wydawać się odrobinę jednowymiarowi - chociażby Olive sprowadzona do roli nieco rozpieszczonej księżniczki - to był to niezbędny zabieg, aby dać im możliwość się rozwinąć. Protagoniści zaczynają błyszczeć właśnie wtedy, kiedy postanawiają działać w zgodzie z samym sobą. Ta przemiana oczywiście najbardziej widoczna jest w przypadku Olive, który/która akceptuje swoją podwójną naturę - jednak dotyczy także postaci drugoplanowych. O ich przemianie nie tylko dobrze się czyta, ale jest to także ważne przesłanie dla młodych ludzi. Do tego kwestionowane jest traktowanie kobiet przez młodych bohaterów, którzy sprzeciwiają się wszelkim nierównościom podyktowanym przez tradycję.

"Matka mawiała, że świat będzie próbował mnie upchnąć do jednego z dwóch pudełek. Być może Aleveran pozwoliłby mi żyć z jego wnukiem, ale czy mógłby wówczas pozostać sobą? Czy może przywilej urodzenia Chadanowi dzieci zaprowadziłby mnie do haremu? Czy spróbowaliby wówczas odebrać mi prawa, które wywalczyłem w Labiryncie, i ukryć mnie za kobiecą woalką?"

Oprócz bohaterów siłą powieści jest świat stworzony przez Petera V. Bretta. Jego bogactwo zostało nakreślone na kartach Cyklu Demonicznego, jednak korzystając z niego w Cyklu Zmroku Autor nie zapomniał o nowych czytelnika. Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem talentu Autora w tej kwestii - zarówno osoba, która czytała wcześniejszy cykl nie poczuje się znudzona, jak i nowy czytelnik nie będzie zagubiony. To się nazywa mistrzostwo! A dla dociekliwych (lub zapominalskich) na końcu zamieszczony jest całkiem rozbudowany słowniczek, wyjaśniający szereg pojęć. 

"Pustynny książę. Księga II" przepełniony jest akcją od samego początku - nie sposób się z tą powieścią nudzić! Idealnie poprowadzone tempo pozwala na chwile refleksji, by znów rzucić bohaterów do walki. Spodobało mi się także zakończenie, które oczywiście zapowiada kolejny tom, ale nie urywa się - jak to często bywa w wielotomowych seriach. Obie księgi stanowią świetnie przemyślaną całość, przedstawiającą dojrzewanie bohaterów. Bogaci o nowe doświadczenia są gotowi sami pokierować swoim losem - i stawić czoła odradzającemu się złu. 

Przyznam szczerze, że nie wierzyłam do końca czy powrót do świata znanego z Cyklu Demonicznego będzie dobrym pomysłem. Nie mogłam się jednak bardziej mylić - nowi bohaterowie i wątki dodały odpowiedniego powiewu świeżości, a powrót na piaski Krasji czy do Zielonego Zakątka okazał się niezapomnianą przygodą. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu, a "Pustynnego Księcia" uważam za jedną z ciekawszych "młodzieżowych" powieści fantastycznych ostatnich lat. Choć pozornie wydaje się to powtórka z rozrywki, to walka z demonami wydaje się jedynie pretekstem, aby opowiedzieć historię o poszukiwaniu tożsamości i akceptacji tym, kim się jest - wbrew oczekiwaniom innych.

Share:

1 komentarze