Breslau Forever (recenzja)


"Breslau Forever" to powieść trudna do jednoznacznej oceny. Z jednej strony przyjemnie się je słuchało (Grzegorz Pawlak to świetny lektor) i idealnie sprawdziła się jako coś do posłuchania w drodze do pracy czy na spacerze z psem. Jednocześnie to powieść należąca do kategorii "przeczytaj i zapomnij", a najlepiej zbyt dużo się nad nią nie zastanawiaj, żeby brak logiki nie raził w oczy (lub uszy w moim przypadku). Pomysł wyjściowy jest świetny, nieco gorzej z realizacją - stąd powieść po prostu przeciętna. I całkiem szczerze, wcale mi nie przeszkadzało, bo w życiu są takie momenty, że takich przeciętniaków właśnie potrzebujemy, niczym odpalenia serialu po pracy żeby zresetować szare komórki. 

Chociaż nowa okładka i tytuł mogą wskazywać na kontynuację "Ucieszki z Festung-Breslau", "Breslau Forever" jest oddzielną historią kryminalną z wątkami mistycyzmu czy niewytłumaczonych zjawisk. Opowieść dotyczy śledczych z trzech okresów, którzy głowią się nad tą samą tajemniczą sprawą: ludzi nagle wybuchających. Rozciągnięte w czasie śledztwo, trzy płaszczyzny czasowe (Wrocław z 1939, tuż po wojnie oraz w niedalekiej przyszłości), szukanie odpowiedzi na zagadkę, która na śledczego może sprowadzić zgubę, a do tego klucz do rozwiązania, ukryty w pewnej powtarzalności wydarzeń, mimo tak różnych realiów - na papierze wszystko to brzmi fascynująco! I choć na początku to właśnie intryguje, to z czasem historia zwyczajnie siada, a zamierzona powtarzalność staje się zwyczajnie męcząca - i przewidywalna. A czy jest coś gorszego dla kryminału niż przewidywalność? Niestety odbiło się to także na bohaterach, którzy zaczynają się po pewnym czasie zlewać w jedno - i skakanie między trzema płaszczyznami czasowymi "bez ostrzeżenia" potrafi doprowadzić do niepotrzebnego zagmatwania - choć mam wrażenie, że był to zabieg celowy, który po prostu nie do końca się sprawdził. Niestety gdzieś po drodze pogubiła się cała logika i zakończenie choć zaskakuje, to nie do końca satysfakcjonuje.

Spodobał mi się natomiast wątek autotematyczny - umieszczenie w powieści pisarza, który sam napisał powieść o przedstawionych wydarzeniach. Jest w tym wątku sporo autoironii - co pozwala nam patrzeć na całość z przymrużeniem oka i nie doszukiwać się na siłę realizmu - wszak pisarz to zawsze fantasta, który uatrakcyjnia wydarzenia.

Powieść ratuje - lub pogrąża - styl Ziemiańskiego. Jest lekko, humorystycznie, z przymrużeniem oka. Kto jednak nie przepada za stylem Autora, to raczej porzuci tę powieść po kilku rozdziałach. Jako kryminał "Breslau Forever" nie do końca się sprawdza (za dużo absurdu, za mało racjonalnych wyjaśnień), ale jako powieść Ziemiańskiego, bez podziałów na gatunki jest w porządku. W papierze trochę bardziej by mnie wynudziła, ale audiobook jest świetnie zrealizowany i narzekać nie mogę. Zatem - polecam audiobook, w sam raz do posłuchania w podróży, a i intryga ciekawa, choć mogłaby zostać lepiej rozpisana!


Andrzej Ziemiański "Breslau Forever" (2008; wznowienie 2023)
Wydawnictwo: Fabryka Słów


Share:

0 komentarze