Zanim wyblakną wspomnienia

 


Lektura "Zanim wyblakną wspomnienia" jest jak picie ulubionej kawy (czy innego napoju): jeszcze zanim weźmiemy pierwszy łyk, przeczytamy pierwszą stronę, wiemy czego się spodziewać. I sprostanie tym oczekiwaniom wywołuje miłe odczucie, przez co nie możemy zarzucić kawie czy książce wtórności. Co prawda akcja "Zanim wyblakną wspomnienia" przenosi nas do innego miejsca i nowej kawiarni, jednak podróże w czasie pozostają takie same - tak jak i myśl przewodnia tej serii: czy rzeczywiście podróż w czasie, która nie zmienia teraźniejszości niczego nie zmienia? Jak przekonują się bohaterowie czterech opowieści o podróży w czasie, która nie może zmienić teraźniejszości, zmiana jest możliwa: dotyczy jednak nie rzeczywistości (wydarzeń), a ich samych. Odnalezienie spokoju ducha lub nadziei na szczęście ma niezwykła moc, dającą ukojenie. Każda z części porusza podobne, a zarazem nieco inne historie, zawsze związane z relacjami, które są dla postaci ważne. Ciekawą nowością, która pojawia się w "Zanim wyblakną wspomnienia" jest książka "A gdyby jutro miał nastąpić koniec świata? Sto pytań", w której korzysta mała dziewczynka, aby zadawać dorosłym pytania, które wymagają szybkiego wybrania jednej z dwóch odpowiedzi i uzasadnienia. Wątek ten, razem z podróżami w czasie, które nie zmieniają teraźniejszości, jeszcze bardziej podkreśla przesłanie książki: nieodkładanie ważnych rozmów i decyzji na jutro, które może nie nadejść. "Zanim wyblakną wspomnienia" z powodzeniem kontynuuje serię "Zanim wystygnie kawa" - prostych, niepozornych opowieści, które mają skłonić czytelnika do refleksji. To kolejny zbiór pięknych opowieści utrzymanych w duchu japońskiego realizmu magicznego - potrafiących wzruszyć, nawet jeśli sami bohaterowie trzymają emocje na wodzy!

W "Zanim wyblakną wspomnienia" otrzymujemy cztery opowieści. Pierwsza z nich dotyczy córki, która ma żal do własnych rodziców - o to, że umarli, co naznaczyło całe jej życie jako sieroty. Druga opowiada o parze komików, którzy w końcu osiągnęli sukces - jakie ma on jednak znaczenie, jeśli żona jednego z nich zmarła? Trzecia historia opowiada o niezwykłej więzi sióstr, które pragną dla siebie nawzajem szczęścia - do tego stopnia, że jedna z nich jest gotowa zataić śmiertelną chorobę, byleby nie zasmucić tej drugiej. Ostania zaś opowiada o przyjaciołach, którzy póki mieli czas nie dostrzegali, że są w sobie zakochani. W całej serii odnajdziemy wiele wątków związanych ze śmiercią - przy wszystkich regułach obowiązujących podczas przenoszenia się w czasie, to osoby, którym umarł ktoś bliski - lub same mogą umrzeć - decydują się na podróż, by znaleźć ukojenie. Jednocześnie powieść przedstawia śmierć jako element życia, coś - co jak koniec świata - może nadejść w najmniej spodziewanej chwili i dotyczyć każdego. Tak jak w poprzednich częściach, między opowieściami o osobach, które zdecydowały się na podróż w czasie poznajemy losy pracowników kawiarni, które zapewniają ciągłość wszystkim książkom z serii.

Chociaż "Zanim wyblakną wspomnienia" jest książką najsłabszą z serii, to udaje jej się nadal przyciągać uwagę czytelników, którzy pokochali poprzednie odsłony. Co prawda trochę rzuca się w oczy powtarzalność - choć powtarzanie reguł i kto jest kim jest cechą charakterystyczną dla całej serii (uważam że powtarzanie reguł nadaje nawet pewnego rytmu) - to w tej części opowiadane historie mogą przywodzić na myśl te poprzednie. Osobiście nie uważam tego za wadę - wpisuje się to idealnie w ton całej serii, która ma opowiadać uniwersalne opowieści o starcie i żalu, które mogą być ukojone poprzez pogodzenie się z przeszłością - tutaj symbolizowaną przez podróż w czasie.

Tak jak wspominałam wcześniej, doskonałym dodatkiem urozmaicającym tę odsłonę jest książka "A gdyby jutro miał nastąpić koniec świata? Sto pytań", która skłania czytelnika do próby odpowiedzi na przytaczane z niej pytania.

"Bardzo kochasz pewnego mężczyznę lub pewną kobietę. Jeśli jutro nastąpi koniec świata, to:
A. Oświadczysz się tej osobie
B. Nie oświadczysz się, bo to nie ma sensu."

Każda z postaci, do której trafia pytanie musi nie tylko na nie odpowiedzieć, ale także uzasadnić - a my możemy się z tym uzasadnieniem utożsamić bądź ni, co ukazuje różnorodne motywacje, którymi kieruje się każdy z nas. To niezwykle prosty zabieg, który jednak nadaje kolejnego wymiaru refleksyjności tej książce - tak jak poprzednie odsłony, "Zanim wyblakną wspomnienia" to powieść, w której sama treść ma drugorzędne znaczenie; ważniejsze jest jak oddziałuje na nas.

"Jesteś w łonie matki, która jest w trakcie porodu. Jeśli jutro nastąpi koniec świata, co robisz?
A. Wszystko trzeba robić po kolei, więc się rodzisz.
B. Nic nie ma sensu, rezygnujesz i się nie rodzisz."

"Zanim wyblakną wspomnienia", jak i poprzednie dwa tomy, to powieść, która udowadnia, że można pisać o stracie książki, które niosą przede wszystkim ukojenie, są przede wszystkim comfort read. Powieść napisana jest w niezwykle prosty i bezpośredni sposób, nie skupia się na głębi psychologicznej postaci, które są raczej pewnymi symbolami: czującej żal do rodziców córki; męża, który nie widzi sensu w życiu, gdy jak mu się zdaje wykonał ostatnia wolę żony; siostry, której wydaje się, że nie może żyć szczęśliwe bez swojego rodzeństwa; chłopaka, rozdartego między marzeniami. To powieść jak słodko-gorzka kawa, która potrafi wzruszyć, ale także wprawić w dobry nastrój, ogrzać nadzieją związaną z pogodzeniem się z przeszłością i otwarciem się na przyszłość. Ta seria to pewnego rodzaju uniwersalna przypowieść, realistyczna, a zarazem magiczna - co sprawia, że staje się ponadczasowa i oderwana od japońskiego kontekstu. Polecam wszystkim, do których przemawiają takie klimaty!


Toshikazu Kawaguchi "Zanim wyblakną wspomnienia" (2018)
Polskie wydanie: Relacja (2023)


Share:

0 komentarze