Ukochane równanie profesora (recenzja)

 


"Ciekawe, dlaczego normalne słowa, użyte w odniesieniu do liczb, brzmią tak romantycznie? - pomyślałam. Na przykład liczby zaprzyjaźnione albo bliźniacze są nie tylko precyzyjne, ale jak wyjęte z wiersza. I trochę jakby zawstydzone swoją poetyckością. Łatwo je sobie wyobrazić: zaprzyjaźnione - w serdecznym uścisku, bliźniaczki - w takich samych ubrankach, trzymające się za ręce."

"Ukochane równanie profesora" autorstwa Yoko Ogawy to powieść, którą można opisać w dwóch słowach: piękna prostota. Ma w sobie tego ducha, który łapie mnie za serce - tak jak filmy animowane od Studio Ghibli. Na niewielu stronach zamyka opowieść prostą, kameralną, a zarazem emanującą ciepłem i poetyckością. Pozwala dostrzec piękno w najmniej spodziewanych miejscach - jak chociażby w matematyce. Zamiast wielkich namiętności opowiada historię niezwykłej przyjaźni - między emerytowanym profesorem matematyki, który w wyniku wypadku cierpi na zaburzenia pamięci, jego gosposią i jej małym synkiem. Przyjaźni niepozornej jak cała książką, a jednocześnie trwającej latami.

"Najważniejszą porą dnia dla naszej trójki były popołudnia. Rano Profesor witał się ze mną jak z nieznajomą, przyzwyczajał się do mnie przed południem, a potem w domu rozlegał się beztroski głos Pierwiastka, który wrócił do domu, i rozpoczynała się najważniejsza część dnia - popołudnie i wieczór."

To powieść, która potrafi wzruszyć, skłonić do myślenia, a przede wszystkim złapać za serce i otulić niezwykłym ciepłem. Ukazać jak najprostsza rzecz może sprawić ogromną przyjemność, a to co najbardziej się liczy to relacje: może i pamięć Profesora znika po osiemdziesięciu minutach, ale pozostaje mu miłość do liczb oraz przyjaźń gosposi i jej synka. Tak jak sama historia, powieść napisana jest w prosty sposób - co wcale nie ujmuje jej pewnej poetyckości dnia codziennego. Wywody matematyczne stają się niezwykle interesujące, kiedy prowadzi je osoba kochająca matematykę - jednocześnie stanowią metafory dotyczące życia. 

"Profesor traktował  Pierwiastka tak jak liczby pierwsze. Uważał, że podobnie jak z nich zbudowane są wszystkie liczby naturalne, tak źródłem naszego dorosłego życia jest dzieciństwo. To z niego czerpiemy wszystkie nasze wartości."

Na szczególną uwagę zasługuje relacja profesora z Pierwiastkiem, synem gosposi nazwanym tak przez profesora. Choć poznaje on chłopca niejako codziennie od nowa to zawsze okazuje mu wiele serdeczności, uważając, że dzieciństwo jest niezwykle ważnym okresem życia każdego człowieka. Szczególnie udzielając młodemu chłopcu nauk, profesor zachowuje się jak na prawdziwego nauczyciela przystało - nawet gdy chłopiec się myli, nie karci go, tylko zachęca go do dalszych poszukiwań, nie szczędzi mu komplementów. Każda scena nauki zwracała moją uwagę - w taki sposób powinno się budować relacje z dzieckiem. W ten sposób ja też się uczyłam - nie tylko o pięknie matematyki - ale i znaczeniu relacji nauczyciel-uczeń. 

Po raz kolejny przekonałam się, że azjatycka literatura trafia do mojej wrażliwości - w prostocie tkwi prawdziwa siła. "Ukochane równanie profesora" to piękna opowieść o przyjaźni. Wcale nie potrzebuje burzliwych wydarzeń, by wciągnąć od pierwszych stron. Po zakończeniu zostaje z Czytelnikiem na długo, a ilekroć pomyślę o tej powieści robi mi się cieplej na sercu!


Yoko Ogawa "Ukochane równanie profesora" (2003)
Polskie wydanie: 2019, Tajfuny
Tłumaczenie: Anna Horikoshi

Share:

0 komentarze