Kocham, mama

 



"W mojej powieści napisałam, że prawdziwe zło nie jest wyuczone. Prawdziwe zło się rodzi. Tonya może nie była zła, ale zdecydowanie była sprytna i mściwa." 


"Kocham, mama" to książka, która dzieli czytelników - jako  zagraniczny bestseller buduje duże oczekiwania - a tym samym duże zawody jeśli tych oczekiwań nie spełnia. Ja zaliczam się jednak do kategorii osób zachwycających się tą powieścią - już dawno dla żadnej książki nie zarwałam nocki.

Przede wszystkim nie jest to tylko thriller, a bardziej opowieść o rodzinnych sekretach, toksycznych relacjach, żałobie i poszukiwaniu tożsamości w cieniu sławy rodzica. Jednocześnie, jak przystało na gatunek, nie brakuje plot twistów i suspensu - świetnie działają tutaj krótkie rozdziały kończące się cliffhangerem, co zachęca do przerzucania stron. 

Bardzo lubię takie powieści - mające w sobie i ciekawą zagadkę kryminalną (tutaj w postaci rodzinnych sekretów), i wielowymiarowe postacie. Dzięki temu chcemy lepiej poznać Mackenzie, jej skomplikowaną relację z matką, a także dowiedzieć się, czy jej śmierć była przypadkowa. Wszystkie elementy mi zagrały, dzięki czemu nie mogłam się od tej powieści oderwać!

Fabuła, która trzyma w napięciu

"Kocham, mama" zaczyna się bardzo intrygująco, by potem stopniowo budować napięcie, mylić tropy i wciągać nas w rodzinną historię. Główna bohaterka, Mackenzie Casper, traci matkę – znaną i uwielbianą autorkę powieści. Niedługo po jej tragicznym odejściu zaczyna otrzymywać listy podpisane „Od fana nr 1. XOXO”. Okazuje się, że wiadomości pochodzą z dziennika matki, a ich treść stopniowo odsłania coraz mroczną prawdę o życiu kobiety, którą Mackenzie myślała, że zna. To właśnie te listy stają się kluczem do przeszłości pełnej bolesnych tajemnic, zdrad i zaskakujących zwrotów akcji.

Autorka świetnie prowadzi narrację, wykorzystując dwie osie czasowe i perspektywy bohaterek, matki i córki. Dzięki temu czytelnik nie tylko śledzi śledztwo Mackenzie, ale także zagłębia się w psychikę jej matki, poznając motywacje i demony, które nią kierowały. To jedna z tych historii, w której każdy szczegół ma znaczenie, a pozornie niewinne fakty zyskują drugie dno.

Zaś listy/strony z pamiętnika idealnie budują napięcie i wprowadzają plot twisty. Każdy list to nowa warstwa tajemnicy - a pomiędzy nimi Mackenzie, a wraz z nią my, czytelnicy, możemy snuć domysły co było dalej.

Jedyne czego mogłabym się przyczepić to finał. Zakończenie jest satysfakcjonujące, ale bardzo szybkie: wiele rewelacji pojawia się na raz, przez co trochę tracą siłę rażenia.

Inteligentne i skomplikowane bohaterki

Powieść "Kocham, mama" to zdecydowanie teatr kobiet - od Mackenzie i jej matkę, poprzez znajomą z dawnych lat i babcię dziewczyny. Nie brakuje tutaj także różnorodnych mężczyzn - od tych toksycznych po tych naprawdę wspierających - jednak stanowią oni zdecydowanie drugi plan.

Mackenzie to postać, z którą łatwo się utożsamić – jej ból, wątpliwości i determinacja są namacalne. To nie tylko ofiara okoliczności, ale silna kobieta, która pomimo traumy podejmuje walkę o prawdę. Przy tym wszystkim jest inteligentna, wiarygodna i pełna emocji.

Otaczający ją bohaterowie – przyjaciele, rodzina, znajomi matki – są równie dobrze nakreśleni. Xander unika czarno-białych charakterów; zamiast tego proponuje galerię osób z bagażem doświadczeń, wadami i skrywanymi tajemnicami. Nawet postać matki, choć nieobecna fizycznie, jest niezwykle obecna, odciskając wyraźne piętno na żywych.

Sława i relacje rodzinne

Na uwagę zasługuje także tematyka powieści. Nie jest to tylko thriller dla samego napięcia. Xander porusza kwestię życia w czyimś cieniu, ceny publicznego wizerunku i sekretów rodzinnych oraz traum z przeszłości. Dodaje to historii ciężaru emocjonalnego. Pojawia się tutaj motyw macierzyństwa: jaką matką była autorka listów? Czy kochała córkę, czy może traktowała ją jak element swojego idealnego wizerunku? Do tego powieść porusza wątek żałoby w kontekście trudnych rodzinnych relacji - jak pogodzić się ze stratą kogoś, kogo tak naprawdę nie znało się do końca?

Słowem podsumowania...

Czytałam "Kocham, mama" po maratonie książek Holly Jackson - i jestem pewna, że ten tytuł spodoba się wszystkim, którzy polubili "Przewodnik po zbrodni według grzecznej dziewczynki". W obu przypadkach mamy dobrze nakreślone, młode bohaterki, którym nie brakuje inteligencji i umiejętności dedukcji oraz odwagi - a przy tym potrafią polegać wsparciu przyjaciół w świecie, w którym trudno o zaufanie. W obu przypadkach dostajemy także sekrety rodzinne i tajemnice, które chciano zakopać w przeszłości. 

"Kocham, mama" to bardzo udany thriller psychologiczny. Oferuje napięcie, emocjonalną stawkę, bohaterkę, której kibicujemy, i zaskakujące zwroty akcji. Nie jest to powieść z najwyższej literackiej półki, a niektóre rozwiązania są naciągane, ale ma tę cechę, która liczy się najbardziej – czyta się ją do późnej nocy, przewracając kolejne strony i zadając sobie pytanie: „czego jeszcze nie wiem? Jakie tajemnice skrywa kolejny list?” To jedna z tych historii, które nie tylko wciągają, ale i zostają w głowie na długo po zamknięciu książki.

Share:

0 komentarze