Klątwa spętania (recenzja)

 


"Klątwa spętania" to pierwsza część cyklu Kroniki Elironu, która zabiera czytelników w - dosłownie! - baśniowy świat. Bracia Janek i Robert po stracie rodziców trafili do sierocińca, gdzie poznali szarą rzeczywistość życia. Pozostało im jedynie braterstwo oraz jedyna pamiątka po rodzicach - książka z baśniami. Pewnego dnia młodszy z braci odkrywa w sobie niezwykłą moc - oraz portal do innej krainy. Nie mając niczego, co łączyłoby ich z naszym światem bracia bez wahania przenoszą się do magicznego świata, w którym spotykają Piotrusia Pana, Kaja i Gerdę, Czerwonego Kapturka czy Królewnę Śnieżkę. Wraz z nimi przyjdzie im zmierzyć się z atakiem wilkołaków, zamachem stanu oraz przepowiednią, która wskazuje, że jeden z braci przyniesie zagładę Elironowi... "Klątwa spętania" to powieść, która ponownie zabrała mnie do świata Narni - dziecięcych bohaterów uciekających w świat wyobraźni i niekwestionujących zasad nowego miejsca. To powieść pełna przygody, reinterpretująca baśnie w ciekawy sposób, pełna nostalgii - bo czy sami będąc dziećmi nie ożywialiśmy fikcyjnych postaci znanych z baśni czy filmów animowanych we własnych wersjach ich przygód? Mam wrażanie, że autor pisząc tę powieść dla dzieci i młodzieży jednocześnie myślał o rodzicu - niezależnie od wieku wciąga w magiczny świat.

"Klątwa spętania" to opowieść przede wszystkim o braterstwie i rodzinie - przede wszystkim tej, którą sami tworzymy. Świetnie ukazuje relacje między rodzeństwem, w które czasem potrafi wkraść się zazdrość, jednak w chwili zagrożenia można na siebie nawzajem liczyć. Razem każde nowe wyzwanie wydaje się nieco mniej przerażające. Drugą osią powieści jest z kolei kwestia dobra i zła - a dokładnie przepowiedni, która wskazuje na jednego z braci jako niszczyciela. Przyjaciele odrzucają jednak złowróżbną przysięgę, ceniąc braci za to, kim są - a nie kim mogą się stać.

Z kolei starsi czytelnicy docenią kreację świata, w którym nie wszystko jest tym, czym nam się wydaje - dzięki czemu "Klątwa spętania" potrafi przyjemnie zaskoczyć. W powieści nie zabrakło intryg, a także scen walki - napisanych jednak w sposób odpowiedni dla młodszego czytelnika, który już wyrósł z typowej literatury dziecięcej, ale jeszcze nie jest gotowy na "dorosłą" fantastykę. Albo dla takich czytelników jak ja - którzy lubią "odpoczywać" od pełnej zbędnych trójkątów miłośnych i krwawych opisów fantastyki (szczególnie tej spod znaku YA), by poczytać książkę w której najważniejszy jest duch przygody i wspólnego działania.

"Klątwa spętania" to powieść, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Od pierwszej do ostatniej strony byłam zaangażowana w tę historię - bohaterów łatwo jest polubić, a ich przygody są ciekawe. Kreacja postaci znanych z baśni zaskakiwała - szczególnie Śnieżka. Całość napisana jest w lekki i prosty, ale nie dziecinny sposób. Nie brakuje w niej humoru - ale także momentów poważniejszych, skłaniających do refleksji. Świetnie się przy niej bawiłam, a zakończenie z obowiązkowym plot twistem buduje spore oczekiwania wobec kolejnego tomu. Jeśli macie ochotę wyruszyć na przygodę do świata pełnego znanych postaci, ukazanych w nowym świetle, lubicie opowieści o sile przyjaźni i znajdowaniu rodziny (tutaj tworzą ją sieroty), to koniecznie sprawdźcie ten tytuł!


Łukasz Kucharski "Klątwa spętania" (2023)
Wydawnictwo Warbook

Share:

0 komentarze