Nowa gra w Chińczyka

 


"Nowa gra w Chińczyka" to interesująca książka, zdająca się odpowiadać dzisiejszym trendom. Książki typowo naukowe potrafią odstraszyć - naukowym językiem, opisami metodologii, skupieniem się na wąskim temacie. Zaś "Nowa gra w Chińczyka" to pozycja, która może zainteresować nie tylko naukowców, ale przede wszystkim szersze grono odbiorców. Forma wywiadu przywodzi na myśl popularne dziś podcasty, w których specjaliści opowiadają o bieżących kwestiach w bardziej przystępny sposób. I taka właśnie jest ta książka - kierowana zarówno do osób, które siedzą w temacie i wyłapią różne smaczki, jak i dla tych, którzy o Chinach słyszą przede wszystkim z mediów. A jak wiadomo - przekaz medialny jest spłycony, wyrywający informacje z kontekstu, clickbaitowy: jeszcze jakiś czas temu przedstawiano współpracę z Chinami jako ocean możliwości, dziś Chinami głównie się straszy. Zamieszczone w książce wywiady pozwalają jednak dostrzec dużo bardziej złożony obraz nie tylko Chin, ale i porządku światowego, w którym Państwa Środka nie można już lekceważyć. Opracowaniu towarzyszy myśl przewodnia: Chin nie należy się bać, nie można ich ignorować - Chiny należy zrozumieć, a przynajmniej podjąć taką próbę. 

Ogromną zaletą "Nowej gry w Chińczyka" jest trójgłos spojrzenia na Chiny. Wywiady z wybitnymi polskimi sinologami przeprowadził redaktor Tomasz Sajewicz, który również zna Chiny od podszewki: jako korespondent Polskiego Radia w Pekinie był naocznym świadkiem zachodzących w tym państwie zmian. Jego pytania są trafne, niejednokrotnie uderzające w inne rejony niż jego rozmówców - co jest ogromnym plusem! Zresztą profesorowie Bogdan Góralczyk i Marcin Jacoby również potrafią zwracać uwagę na różne aspekty polityczne, społeczne, historyczne czy kulturowe, które pozwalają nam lepiej zrozumieć chińską mentalność. Każda z tych osób ma ogromną wiedzę - a także praktyczne doświadczenie, co wpływa na wysoką jakość rozmów

Całość podzielona jest na tematyczne części - jednak forma wywiadów sprawia, że rozmówcy nie zawsze trzymają się ściśle wyznaczonego tematu. Osobiście uważam to za kolejną zaletę - wspomnianą przystępność - te kwestie, które się powtarzają, do których rozmówcy powracają pozwalają im mocniej wybrzmieć. W tekście naukowym nie ma na to miejsca, tam musi być przedstawiona pewna uporządkowana analiza. Przyjęta forma pozwala także na opowiadanie anegdot, odnoszenie się do własnych wspomnień - nie brakuje także żartów! - co stanowi nie tylko ciekawe przerywniki, ale niejednokrotnie świetnie obrazuje omawiany temat i zwyczajnie lepiej zapada w pamięć (pewnie wielu z Was z wykładów na studiach pamięta głównie anegdotki i żarciki :D). Rozmowa między ekspertami  - z których każdy zna się na temacie - sprawia, że pojawia się wiele kontekstów, nazwisk, wydarzeń, które nie zawsze zostają wyjaśnione (w rozmowie lub przypisie). Dla mnie nie było to barierą - siedzę w temacie, chociaż nie od strony chińskiej, a koreańskiej - ale od czytelników może to wymagać sprawdzenia czasem czegoś w Internecie, co przecież nie jest wcale takim wielkim wyzwaniem - wystarczy nawet notka na wikipedii, by po prostu wiedzieć o kim mowa, umiejscowić daną postać/wydarzenie w czasie.

Jeśli chodzi o zakres tematyczny to punktem wyjścia jest pytanie, czy Chin należy się bać. To pytanie otwiera dyskusję nie tylko na temat samych Chin, ale także naszego pojmowania świata. Jak zauważa profesor Jacoby, "często mówiąc świat, mamy na myśli Europę i Stany Zjednoczone albo Stany Zjednoczone i wszystkich, którzy są do nich przyklejeni. To jest świat, który my znamy, który był przez nas zdominowany od epoki kolonialnej. A to oznacza, że my w tym świecie czujemy się świetnie, ponieważ jest urządzony pod naszym kątem". W takim kontekście Chiny wywołują strach - bo ten porządek świata, który znamy się zmienia, a Chiny się odradzają, wyrastając na kluczowe mocarstwo. W dzisiejszych czasach znaczenie na arenie międzynarodowej nie musi być wcale oparte wyłącznie o twardą siłę - ale także o technologie, dostęp do surowców krytycznych. Wszak o znaczeniu Chin ten zachodni "świat" przekonał się bardzo boleśnie w czasie pandemii COVID-19, kiedy doszło do załamania łańcuchów dostaw. W rozmowach specjaliści odnoszą się właśnie do różnych obaw, które możemy znać z mediów i wyjaśniają konteksty chińskiego zachowania. Wśród poruszanych tematów nie brakuje także Polski - od lat eksperci u nas w kraju zwracają uwagę, że brakuje nam strategii wobec Chin, a ta staje się coraz bardziej pilna.

W wyjaśnieniach rozmówcy odnoszą się nie tylko do sytuacji obecnej - często wspominają o chińskiej historii - i to nie tylko w kontekście patii komunistycznej. Pozwala to lepiej zrozumieć postawy samych Chińczyków, którzy w oparciu o tradycję sięgającą starożytności wierzą w to, że państwo najlepiej wie, jaką drogą prowadzić mieszkańców. Oczywiście nie oznacza to , że nie ma buntu - jednak ma on zwykle charakter lokalny: buntu przeciwko korupcji, urzędnikom - z jednoczesnym zwróceniem się do cesarza/partii, by dowiedziała się co jest nie tak i zadziała. Takie wyjaśnienia pozwalają nam lepiej zrozumieć Chiny, tak inne od naszej kultury. Jednocześnie inne, nie mają znaczyć gorsze lub groźne - stąd postulat powtarzany w "Nowej grze w Chińczyka": Chiny należy przede wszystkim zrozumieć, a nie się od nich od razu odciąć. 

"Nowa gra w Chińczyka" to naprawdę interesująca pozycja. Z jednej strony zdaje się wymagać pewnej wiedzy wstępnej: znajomości sytuacji międzynarodowej, rywalizacji amerykańsko-chińskiej, ostatnich wydarzeń w regionie i na świecie. Jest to jednak mylne założenie: tej książki nie trzeba się wcale bać, że może być za trudna! Forma wywiadu pozwala na przedstawienie skomplikowanych kwestii w bardzo przystępny sposób, jednocześnie rozbudzając zainteresowanie, by sprawdzić do jakich wydarzeń odwołują się rozmówcy. Jedyną wadą takiej formy jest brak pewnego zakończenia, podsumowania - rozmowa w pewnym momencie się kończy wraz z ostatnią stroną. Polecam "Nową grę w Chińczyka" wszystkim, którzy interesują się współczesnym światem - nie tylko Chinami! Dla niektórych kręgów (patrzę tutaj na polityków...) powinna być to lektura obowiązkowa. Książka jest bardzo aktualna i pozwala dostrzec zachodzące w globalnym porządku zmiany, skłaniając do refleksji na temat nowego spojrzenia na ten świat, w którym Chiny (a także szerzej Azja Wschodnia) to nie są wyłącznie peryferia.

"Nie posługujmy się danymi statystycznymi, lecz realiami. Ten skok dokonany przez Chiny to chyba najważniejsze zjawisko geopolityczne ostatnich czterech czy pięciu dekad. Zmieniło to zdecydowanie mapę świata, a powinno też zmienić mapę mentalną, natomiast my ciągle żyjemy w poprzednich mapach mentalnych."


B. Góralczyk, M. Jacoby, T. Sajewicz "Nowa gra w Chińczyka" (2024)


Share:

0 komentarze