Struktura świata

 


"Struktura świata" to finałowy tom trylogii "Kroniki Olchy", serii głęboko inspirowanej filozofią azjatycką - przede wszystkim tradycją konfucjańską. W finałowym tomie autor zręcznie splata wątki buntu, przeznaczenia i osobistego rozwoju opowiadając historię Wena Olchy/Głupiego Kundla oraz innych postaci. To specyficzna fantastyka, mająca w sobie powagę klasyki: nie ma tutaj humoru czy dynamicznej akcji, jest za to pochylenie się nad kreacją świata i konsekwencjami działań bohatera. Pierwszy tom, "Dłoń Króla Słońca" jest najbardziej dynamiczny - a tym samym najłatwiejszy w lekturze. Skupia się wokół motywu od zera do bohatera - przy czym nasz bohater kieruje się niespotykaną ambicją. Nie chodzi mu wyłącznie o ratowanie świata, ale zdobycie mocy - co ma swoje konsekwencje w kolejnych tomach. Drugi to rebelia, prowadząca do zniszczenia świata. Już ten tom staje się dużo bardziej filozoficzny niż współczesna fantastyka przygodowa. "Struktura świata" to z kolei opowieść o odbudowie świata - i tu jest najwięcej miejsca poświęcone rozważaniom na temat starej i nowej struktury: co należy zmienić w świecie, by wyeliminować zło, z którym wcześniej walczono? Nie jest to lektura łatwa, wymaga skupienia i pochylenia się nad treścią. Autor skupia się na postaciach i na zachodzących w nich zmianach, przez co ma się wrażenie, że niewiele się dzieje, a lektura się ciągnie. To książka wymagająca cierpliwości, której oryginalność polega na tym, że odbiega od naszych oczekiwań: zamiast spektakularnej bitwy, skupiamy się na wnętrzach postaci, które muszą podjąć kluczowe decyzje na temat kształtu struktury świata. Jeśli jednak nie odstraszy nas tempo i filozoficzny ton, to ten tom wynagradza wspomnianą cierpliwość, dostarczając nam niezwykłej opowieści o końcu i odrodzeniu świata.

"Struktura świata", jak i cała trylogia nie wpisują się w obowiązujące trendy popularnej fantastyki: zamiast romansu, dostajemy tutaj typowe elementy epickiej fantastyki (szkolenie bohatera, rebelia) połączone z filozoficznymi pytaniami, zaczerpniętymi z konfucjańskich inspiracji. Dotyczą one obowiązku, hierarchii, miejsca jednostki w większym porządku: w rodzinie, plemieniu, imperium. Azjatyckie inspiracje dodają także motywy kolonializmu i rebelii wobec imperium - podobne odnajdziemy w twórczości Tashy Suri (trylogia Płonące Królestwa czy dylogia Kroniki Ambhy, które w odróżnieniu od omawianej tutaj książki dodają jeszcze do tego wątki feministyczne). To rodzaj fantastyki w dużej mierze opartej na klimacie związanym z oryginalną kreacją świata, jak i na wewnętrznych konfliktach postaci. Choć od drugiego tomu dostajemy kilka punktów widzenia, to kluczową postacią pozostaje Głupi Kundel. Na kartach trylogii przechodzi on przemianę od ambitnego młodzieńca, rozdartego między możliwościami oferowanymi przez cesarza a rodzimą kulturą, niszczoną przez imperium. Wen Olcha/Głupi Kundel to postać wewnętrznie skonfliktowana, co oddaje jego podwójne imię; rozdarty między tradycją a rewolucją. W "Strukturze świata" przychodzi czas na rozliczenie się z decyzjami podjętymi przez głównego bohatera. Ze względu na to, że jest to fantastyka skierowana do wewnątrz postaci, to właśnie tam rozgrywa się największy dramat, co znajduje swoje odzwierciedlanie w finale. Można zarzucić autorowi, że nie do końca miał pomysł na pozostałe postacie, jednak losy głównego bohatera, jego rozterki i przemiana są konsekwentnie prowadzone od pierwszego tomu i znajdują satysfakcjonujące zakończenie w finale.

Dla mnie wyróżnikiem serii jest możliwe metaforyczne odczytanie: to opowieść o walce między osobistymi pragnieniami, ambicjami a oczekiwaniami społecznymi, co silnie zaznacza się w azjatyckiej filozofii. W myśli konfucjańskiej odnajdziemy rozważania na temat władzy, lojalności i obowiązku moralnego, co przez autora zostało przełożone na fantastyczny świat, pełen magii. Konfucjańskie ideały podkreślają znaczenie społecznej hierarchii, która tworzy harmonię; harmonia ta nie oznacza jednak równości, a ustrukturyzowane społeczeństwo z Królem Słońcem na czele. Nasz bohater jest konfrontowany z poczuciem lojalności wobec imperium, wobec rodziny, a własnym poczuciem dobra i zła, co oddaje obecne w konfucjańskiej filozofii napięcie między koniecznością wypełniania swojej roli a kwestionowaniem niesprawiedliwej władzy. Do tego dodany zostaje motyw związany z obecnym a azjatyckiej tradycji kultem przodków - ciężarem oczekiwań przodków, szacunkiem wobec tradycji. Nie zabrakło także taoistycznych inspiracji, związanych z równowagą i cyklicznością (wyrażone w rozważaniach bohaterów na temat końca i odradzania świata). Taoizm może stanowić ucieczkę od konfucjanizmu, od sztywnych reguł  i struktur. Ta filozoficzna otoczka dodaje głębi opisywanym w powieści intrygom politycznym i osobistemu konfliktowi głównego bohatera.

"Struktura świata", i szerzej cała trylogia, to intrygująca powieść łącząca motyw rebelii z filozoficznymi rozważaniami. Autor skupia się na eskpozycji świata i konfliktach wewnętrznych, przez co niektóre fragmenty powieści potrafią się dłużyć. To nie jest książka typu "fast food", która szybko nas pochłonie. Wymaga zaangażowania się i skupienia na tym, co ma do przekazania: bogate rozważania na temat władzy, tożsamości i moralności w scenerii inspirowanej Azją Wschodnią. Jeśli lubicie fantastykę w stylu Robin Hobb, podobały wam się książki R.F. Kuang, Tashy Suri czy Shelley Parker-Chan - to zdecydowanie polecam tę serię!

J.T. Greathouse "Struktura świata" (2023)
Polskie wydanie: Fabryka Słów (2024)


Share:

0 komentarze