Szafirowy płomień
"Szafirowy płomień" to kontynuacja serii "Ukryte dziedzictwo", a zarazem otwarcie trylogii, w której główną rolę odgrywa nie Nevada i Rogan, ale jej siostra Catalina. Obdarzona niezwykle rzadką mocą "syreny", czyli umiejętnością rozkochiwania w sobie ludzi, dziewczyna mierzy się z wieloma wyzwaniami. Jednym z nich jest ujarzmianie swej mocy oraz związany z tym brak zaufania, czy ktoś rzeczywiście może się w niej zakochać. Drugim - sprostanie roli szefowej rodu oraz agencji detektywistycznej. Catalina z dobroci serca angażuje się w sprawę, która ściąga na nią same kłopoty, a sytuacja staje się jeszcze bardziej niebezpieczna, gdy wygasa okres ochronny jej rodu. I jak przystało na duet Ilona Andrews, obok pędzącej akcji, pełnej pościgów i strzelanin, jest miejsce na gorący romans.
"Szafirowy płomień" to w zasadzie powtórka z rozrywki z pierwszej trylogii - Catalina dosłownie zastępuje Nevadę, a Rogana (zbyt) pewny siebie Alessandro. Czy to jednak źle? Chociaż wiele schematów się tutaj powtarza - tylko z inną parą bohaterów - to "Szafirowy płomień" jest gwarancją rozrywki dla wszystkich tych, którzy pokochali serię "Ukryte dziedzictwo". Mimo pewnej wtórności bawiłam się doskonale, bo to nadal solidna historia, z humorem, zwrotami akcji, ciekawą fabułą i odrobiną pikantności, tylko z młodszą obsadą. Bardzo łatwo jest przepaść w tej historii, dać się jej pochłonąć i kompletnie zignorować pewne wady.
Połączenie urban fantasy z romansem i kryminałem
"Ukryte dziedzictwo" to interesująca seria, w pełni czerpiąca z możliwości oferowanych przez gatunek urban fantasy. Akcja rozgrywa się w alternatywnej rzeczywistości - niby doskonale nam znanej, ale innej za sprawą wprowadzenia magii. Nie jest to jednak magia jak z typowego fantasy, raczej niezwykłe umiejętności, które można dziedziczyć. Z tego względu osoby obdarzone magią zaczęły łączyć się w rody, by tworzyć jak najzdolniejsze potomstwo. Warto zauważyć, że w tym świecie magia idzie w parze z wpływami, władzą i bogactwem. Te solidne podstawy świata przedstawionego, nakreślone w pierwszej trylogii, są doskonale widoczne w "Szafirowym płomieniu". Tym razem towarzyszymy rodzinie Baylorów nie na drodze do stania się rodem, ale na problemach związanych z utrzymaniem tego tytułu. Młody ród wcale nie dysponuje bogactwami, które okazują się bardzo ważne w tym świecie. Na szczęście mogą liczyć na własny spryt, umiejętności oraz odpowiednie znajomości.
Fabuła skupia się na wciągnięciu Cataliny w skomplikowaną intrygę, która może zagrozić nie tylko jej rodzinie, ale i całemu magicznemu światu. Duet Ilona Andrews jak zwykle świetnie buduje napięcie, łącząc elementy kryminału, urban fantasy i romansu. Świat przedstawiony jest bogaty i szczegółowy, a magia jest integralną częścią codzienności bohaterów.
Całość przepełniona jest akcją - to ten rodzaj powieści, w których bardzo dużo się dzieje, więc nie ma mowy o nudzie. Każdy rozdział podkręca tempo, a sceny walki i pościgów są opisane z filmową wręcz precyzją.
Rodzinka Baylorów
Już w pierwszych trzech częściach, skupionych na Nevadzie, ukazany został potencjał Baylorów - o całej rodzinie kobiety czytało się z przyjemnością. Każdy z członków rodziny został obdarzony własną, charakterystyczną osobowością i umiejętnościami.
Catalina musi udowodnić, że jest godną następczynią Nevady, tak abyśmy nie tęsknili za poprzednią bohaterką. Ostatecznie się to udaje! To bohaterka, która rozwija się na naszych oczach, zajmując centralną pozycję w historii. W powieści świetnie ukazano jej rozdarcie - jej moc pozwala na manipulowanie uczuciami, jednak Catalina głównie uczy się, jak ją powstrzymywać, a nie wykorzystywać. Musi także nauczyć się kontrolować swoje zdolności, jednocześnie zmagając się z odpowiedzialnością, jaką niesie bycie głową rodziny.
W "Szafirowym płomieniu" bohaterowie są młodsi, mniej dojrzali - ale nie jest to wcale wada! Dodaje to nowej dynamiki - to opowieść o dojrzewaniu Cataliny.
Zaś cała seria to także opowieść o rodzinie. Baylorowie, choć nie tak potężni jak inne rody, wyróżniają się swoją lojalnością i ciepłem. W "Szafirowym płomieniu" relacja Cataliny z babcią Fridą i młodszą siostrą Arabellą wprowadza lekkość i przypomina, że w tym niebezpiecznym świecie rodzina jest największą siłą bohaterki.
Pełna lekkości
Duet Ilona Andrews ma lekki, dynamiczny styl pisarski, który sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. Dialogi są pełne humoru i ciętej riposty, a akcja jest dobrze wyważona z momentami refleksji i rozwoju postaci. Autorzy potrafią również poruszać poważniejsze tematy, takie jak odpowiedzialność, lojalność i cena władzy, nie tracąc przy tym lekkiego tonu powieści. Wszystko to sprawia, że czytanie każdego z tomów serii "Ukryte dziedzictwo" to czysta, rozrywkowa przyjemność.
Słowem podsumowania...
"Szafirowy płomień" to pełna akcji, magii i emocji kontynuacja serii "Ukryte dziedzictwo", w której młodsza siostra Nevady – Catalina – staje przed nowymi wyzwaniami. Choć historia powtarza schematy znane z poprzednich tomów, dynamiczna fabuła, dobrze wykreowani bohaterowie i świetne połączenie urban fantasy, romansu i kryminału sprawiają, że trudno się oderwać. Humor, szybkie tempo i rodzinne relacje dodają całości lekkości, czyniąc z tej książki idealną rozrywkę dla fanów serii oraz gatunku urban fantasy.
0 komentarze