Cena milczenia (rezenzja)

 


"- Nie ma takiego celu, który uświęca środki, Erlikon.
- Jest, oczywiście, że jest (...)
- Nieważne jakimi słowami słowami nazwiesz zbrodnię, ona wciąż pozostaje zbrodnią, Erlikon, tak po prostu jest."

"Cena milczenia" to zbiór opowiadań rozgrywający się w uniwersum stworzonym przez Jakuba Pawełka. Najemnik Wernar, księżniczka Maeida i rotmistrz Hakard - to im towarzyszymy w przygodach pełnych magii i miecza. Najlepszym określeniem pasującym do tego zbioru opowiadań fantasy to stara szkoła: takie książki czytałam piętnaście lat temu. Mamy tutaj znane z Wiedźmina rozważania o mniejszym i większym źle oraz konsekwencjach własnych czynów, prawych bohaterów - choć jeden z nich stał się taki z przypadku - którzy jednocześnie nie są chodzącymi ideałami, pewną prostotę. To wszystko nie jest zarzutem - moda na przekombinowane historie i postacie, które mają prezentować odcienie szarości, a są wyidealizowanymi "złymi chłopcami" i "dziewczynami innymi niż wszystkie inne" sprawia, że wiele powieści fantastycznych, szczególnie kierowanych do młodych dorosłych zaczyna się robić wtórna. Sięgnięcie po starsze wzorce ma w sobie pewien powiew świeżości - choć nie każdemu Czytelnikowi przypadnie do gustu: nie znajdziemy tu wielkich i dramatycznych emocji oraz niespodziewanych zwrotów akcji, a opowieści o trójce bohaterów postawionych przed wewnętrznymi rozterkami. Z tego powodu "Cena milczenia" może wydać się nudna i mało dynamiczna. To książka do czytania na spokojnie, przy skupieniu się na bohaterach. Pozostawia pewien niedosyt - a jednocześnie świat wykreowany przez Autora ma ogromny potencjał na rozwój, co zresztą zostaje wykorzystane w drugim tomie opowiadań, "Cenie pamięci".

Każde z opowiadań dotyczy innej historii i choć nie ma tutaj jednej głównej osi fabularnej, przedstawione wydarzenia zmierzają do jednego punktu - zapowiedzi przecięcia się losów bohaterów. Przedstawione w "Cenie milczenia" opowiadania służą przede wszystkim wprowadzeniu postaci i postawienia ich przed kluczowymi problemami. Najemnik Wernar w wyniku czarodziejskiego eksperymentu staje się jeszcze większym twardzielem - ale jedynie zewnętrznie. Pozyskana moc odsłania w nim delikatne wnętrze, przez co staje się wrażliwy na krzywdy innych. Księżniczka Maeida jest rozdarta między własnymi pragnieniami, a obowiązkami, dusząc się w pałacowych ścianach. Czy wybierając marzenia okaże się egoistką? Rotmistrz Hakard stawia prawo ponad wszystko - nawet własną karierę czy... kieszeń. Bohaterowie wydają się do bólu praworządni, jednak stawiani są w takich sytuacjach, że jako Czytelnicy możemy kwestionować ich postawy - lub wręcz przeciwnie, przyklasnąć im z myślą "takich prawych ludzi już nie ma". Łączy się to z przebijającą na marginesie opowiadań myślą o przemianach - przedstawiony przez Autora świat magów odchodzi, na ich miejsce powoli wkrada się postęp w postaci inżynierów. Aż szkoda, że ten konflikt starego i nowego mocniej nie wybrzmiał w tym zbiorze! Mimo to całość wywołała u mnie bardzo nostalgiczne uczucia - "Cenę milczenia" czyta się jak książkę napisaną lata temu (choć bez sprowadzania kobiet jedynie do obiektów jak to miało miejsce w fantastyce!).

Same opowiadania są różne. Największe wrażenie zrobiła na mnie tytułowa "Cena milczenia". Z kolei opowiadanie poświęcone Maeidzie mogłoby zostać bardziej rozwinięte o jakieś wydarzenie, zamiast skupić się wyłącznie na rozterkach postaci. Same opowiadania rozwijają się wolno - każde zawiera pewne wprowadzenie, służące zarysowaniu charakteru postaci i jej rozterek, by dopiero później przejść do intrygi. Niestety w niektórych opowiadaniach nie zostały zachowane odpowiednie proporcje, przez co pierwsza część zwyczajnie się dłuży, szczególnie jeśli dotyczy bardzo przyziemnych spraw - by potem zostało niewiele miejsca na rozwój intrygi i odpowiednią puentę. Takim opowiadaniem jest chociażby pierwsze, przez co na początku ciężko się wgryźć w tą książkę. Ocena takiej struktury opowiadań, bardziej skupionej na postaciach i ich konfliktach niż na fabule i intrydze to kwestia indywidualnych preferencji. Mnie się podobało, a od opowiadań "Cena milczenia" i "Do ostatniego progu" nie mogłam się oderwać. W pozostałych opowiadaniach zabrakło mi nieco więcej emocji, które zapewnia ciekawa intryga (jak tajemnicza zaraza czy zagadkowe porwania młodych ludzi), stanowiąca idealne tło dla "spokojniejszych" elementów w postaci wewnętrznych konfliktów. 

"Cena milczenia" to ciekawa pozycja na fantastycznym rynku wydawniczym. Jest dobrze napisana, nie brak w niej świetnych opisów walk, a postacie są interesujące. W zasadzie nie ma tu zbyt wiele magii - wszak dotyczy odchodzenia od magii w kierunku technologii, a sam świat przedstawiony pozostaje niedookreślony, stanowi zaledwie tło dla bohaterów - co wcale nie jest zarzutem! To pozycja godna polecenia tym, którzy szukają fantastyki militarnej w starym stylu, z hardymi bohaterami, nieco rubasznym poczuciem humoru; w której większy nacisk położony jest na psychologię bohaterów niż same wydarzenia; w której odnajdziemy wątki kryminalne i sensacyjne, za to brak przesłaniającego wszystko romansu. Do tego Autor ma lekkie pióro i mimo ponad 400 stron całość czyta się bardzo szybko. Szkoda, że całość nie została pomyślana jako powieść, w której wszystkie wątki ostatecznie się splatają - bo jak to bywa z opowiadaniami, są nierówne - co trochę marnuje tkwiący w książce potencjał. Mimo to, warto zwrócić uwagę na "Cenę milczenia" - i nie kierować się przy wyborze zupełnie nietrafionym opisem na okładce!


Jakub Pawełek "Cena milczenia" (2021)
Wydawnictwo: War Book

Share:

0 komentarze