Klątwy, duchy i zbrodnie

 


Jeśli szukacie lektury idealnej na Halloween, „Klątwy, duchy i zbrodnie” Renaty Kuryłowicz to książka, która wciąga od pierwszych stron. To zbiór prawdziwych spraw kryminalnych – takich, w których rzeczywistość miesza się z tym, co nadprzyrodzone. Autorka opisuje przypadki morderstw i tragedii, które próbowano tłumaczyć opętaniem, działaniem duchów czy... pomyleniem ofiary ze zjawą. Pojawiają się tu też historie sprawców, którzy po latach przyznawali się do winy, bo „nawiedzały ich duchy”.

Renata Kuryłowicz prowadzi czytelnika między faktami a legendą z dużą świadomością – powołuje się na źródła, relacje, ale też uczciwie zaznacza, gdzie przebieg wydarzeń jest niejasny lub może być efektem sensacyjnych doniesień lub zwyczajnie chęcią zarobienia na sprawie medialnej - bo czy jest coś, co bardziej przyciąga nagłówki gazet niż możliwość wyjaśnienia zbrodni za pomocą ingerencji Zła niż zwykłej niepoczytalności?  

Każdy rozdział ma inny motyw: od duchów morderców i ofiar, przez egzorcyzmy i opętania, aż po polowania na czarownice i klątwy towarzyszące kultowym horrorom. W jednym rozdziale znajdziemy historię „duchów morderców i duchów ofiar”, które miały nawiedzać sprawców i doprowadzać ich do przyznania się do winy. W innym – przypadki osób, które zginęły, bo ktoś uwierzył, że są duchami, wampirami czy wiedźmami. Są tu także rozdziały o egzorcyzmach, opętaniach i polowaniach na czarownice, które autorka interpretuje nie tylko w kontekście wiary w siły nieczyste, lecz także w świetle społecznych mechanizmów wykluczenia i strachu przed innością. Jednym z najbardziej fascynujących fragmentów jest rozdział o „mrocznej turystyce” – zjawisku odwiedzania miejsc związanych ze śmiercią i tragediami, popularnym zwłaszcza wśród miłośników true crime. Z kolei rozdział o „filmowych klątwach” to prawdziwa gratka dla fanów horroru – znajdziemy tam historie niepokojących przypadków towarzyszących produkcjom takim jak Egzorcysta, Omen, Duch czy Dziecko Rosemary. Książkę zamyka bardzo współczesny rozdział o creepypastach – internetowych opowieściach grozy, które pokazują, że potrzeba snucia mrocznych historii nie zniknęła, tylko przeniosła się do sieci.

Choć początkowo brakowało mi większej tajemnicy, szybko zrozumiałam, że to nie jest książka o taniej sensacji. To raczej opowieść o tym, jak bardzo ludzie potrzebują dopisywać do zbrodni coś metafizycznego, by oswoić to, co niewytłumaczalne. Dotyczy to także brutalnych zbrodni - gdzie łatwiej nam myśleć, że za okrucieństwem stoi demon, niż drugi człowiek. Obok samych zbrodni, często przerażające były wyroki sądów! Ogromnym atutem są komentarze autorki – szczególnie te dotyczące sytuacji kobiet czy społecznych uprzedzeń – które dodają tekstowi głębi, ale nie narzucają gotowych interpretacji.

To książka, którą można czytać rozdział po rozdziale (i to w zasadzie w dowolnej kolejności), zagłębiając się w coraz to inne historie kryminalne z dreszczykiem. Idealna na jesienne wieczory, gdy za oknem wieje wiatr, a w głowie kołacze się pytanie: czy naprawdę wszystko da się wyjaśnić racjonalnie? Czemu łatwiej jest sięgać ludziom po egzorcyzmy niż pomoc psychiatry? Kiedy zachowania drugiego człowieka powinny nas naprawdę niepokoić? Dla miłośników true crime to lektura obowiązkowa, ale i fani zjawisk paranormalnych znajdą tutaj coś dla siebie!

Share:

0 komentarze