Colorful

 


Na pierwszy rzut oka „Colorful” wydaje się prostą opowieścią o duszy, która otrzymuje drugą szansę na życie. Narrator — anonimowa dusza, która popełniła kiedyś zbrodnię — trafia do ciała czternastoletniego Makoto Kobayashiego, chłopca, który po nieudanej próbie samobójczej leży w szpitalu. Jego zadaniem jest spędzić czas w nowym ciele i przypomnieć sobie, jaki błąd popełnił w poprzednim życiu. Brzmi jak moralitet, lecz Ito Mori unika nachalnego dydaktyzmu. Zamiast tego snuje subtelną, pełną ciepła i empatii historię o dojrzewaniu, samotności i o tym, jak łatwo przeoczyć „kolory” codzienności. To opowieść o drugich szansach — dawanych sobie i innym — oraz o tym, że warto spróbować jeszcze raz, nawet jeśli wydaje się, że sięgnęło się dna. Wszystko to podane jest w prostej, młodzieżowej formie, która jednak niesie głębsze przesłanie.

Codzienność Makoto poznajemy z perspektywy duszy, która uczy się życia chłopca. Wiemy, że popełniła ona jakąś zbrodnie, ale dostaje szansę na reinkarnację - jeśli tylko przypomni sobie, co to było. Jeśli jest coś co można powiedzieć o naszym narratorze-duszy, to to, że dość szybko wyciąga wnioski mając znając jedynie urywki z życia Makoto - i reaguje na nie dość impulsywnie. Niczym nastolatek, w którego się wciela! Pobyt w tym ciele staje się więc lekcją: nie o wyjątkowości bohatera, lecz o zwykłym dorastaniu. Makoto nie zawsze wzbudza sympatię, ale nie to jest sednem powieści. Najważniejsze jest jego dojrzewanie — uczenie się życia, która potrafi przecież przytłoczyć, ale nie oznacza to, by od razu się poddawać. Tytuł „Colorful” mówi wiele: ktoś, kto widział świat jako bezbarwny, uczy się dostrzegać kolory — w szczerej rozmowie z ojcem, w otwarciu na przyjaźń, w drobnych gestach codzienności.

Autorka porusza wiele trudnych tematów – samotność, presję rówieśniczą, zawiedzione uczucia, poczucie niezrozumienia w rodzinie – lecz robi to z ogromną delikatnością. Nie analizuje ich w sposób psychologiczny, raczej dotyka powierzchni, by zostawić czytelnikowi przestrzeń na własne refleksje. Można przez to zarzucić książce brak głębi i silnego emocjonalnego zaangażowania czytelnika. Wydaje się jednak, że to świadomy zabieg: Makoto nie jest postacią wyjątkową, lecz kimś, w kim każdy może odnaleźć cząstkę siebie. Jego historia nie ma poruszać wielkimi gestami, ale przypominać, że sens życia często kryje się w małych momentach i w relacjach, które budujemy na co dzień.

"Obraz rodziny Kobayashich w mojej głowie stopniowo zaczął nabierać innych barw. Nie chodzi mi o coś tak oczywistego, jak zamiana z czarnego na białe, ale raczej o ten rodzaj  sytuacji, kiedy sądziłeś, że coś jest jednokolorowe, a tymczasem gdy przyjrzałeś się bliżej, odkryłeś, że składa się z wielu różnych barw.
To co miałeś za jednolicie białe, skrywa też elementy czerni.
I czerwieni, błękitu oraz żółci.
Jasne odcienie i ciemne.
Ładne kolory i szkaradne.
W zależności od kąta patrzenia, zaczynasz dostrzegać wszystkie rodzaje barw".

Choć Colorful zaczyna się od próby samobójczej, trudno nazwać tę powieść smutną. Przeciwnie – to książka pełna światła i nadziei. Eto Mori z niezwykłą subtelnością pokazuje, że świat nie jest czarno-biały: życie składa się z odcieni dobra i zła, szczęścia i cierpienia, a kluczem jest umiejętność dostrzeżenia ich wszystkich. Optymizm tej historii nie wynika z prostych pocieszeń, ale z autentycznego zrozumienia ludzkiej słabości - każdy z nas czasami zaczyna postrzegać wszystko w czarnych barwach, ale warto dać samemu sobie drugą szansę. Bo nie ma ludzi idealnych.

"Żałowałem, że nie mogę jej powiedzieć, jak bardzo jej jasne kolory rozświetlały ponurą codzienność Makoto. Ludzie nieustannie są dla kogoś ratunkiem lub źródłem cierpienia, sami nawet tego sobie nieuświadamiając. Nasz świat ma tyle barw, że stale się w nich gubimy."

Najbardziej ujmuje mnie to, że „Colorful” przypomina o mocy empatii i otwartości. Makoto był samotny, bo sam się zamknął — nie próbował zrozumieć motywacji rodziców, a po bolesnych doświadczeniach z rówieśnikami zakładał, że kolejne relacje będą takie same. Dzięki drugiej szansie uczy się słuchać i dostrzegać drugiego człowieka. To zaskakująco proste, ale prawdziwe przesłanie: czasem wystarczy jedno „otwarcie się”, by świat znów nabrał barw. Co w kontekście Japonii - i problemu Hikikomori jest niezwykle ważne. 

Słowem podsumowania

„Colorful” urzeka swoją prostotą i szczerością. Nie oferuje dramatycznych zwrotów akcji ani wnikliwej psychologicznej analizy, ale subtelnie dotyka uniwersalnych tematów: samotności, dorastania, błędów i drugich szans. Dla młodych czytelników — i dla tych, którzy dawno przestali patrzeć na życie barwami — to lektura pełna otuchy: zachęta, by przyjąć inną perspektywę i dostrzec, że może nie jest tak źle, jak się wydawało.

Share:

0 komentarze