Brudne sprawki wujaszka Hana (recenzja)

 


Od zawsze stałam na stanowisku, że krótka forma w postaci opowiadania czy noweli jest najlepsza dla grozy. Dłuższa powieść wymaga odłożenia jej w pewnym momencie na bok, a przez to potrafi ulecieć cały budowany suspens - wyobraźcie sobie zatrzymanie filmowego horroru tuż po jump scarze, by pójść coś zrobić - po powrocie do oglądania nie będzie już działać z taką mocą, jak wtedy gdybyśmy kontynuowali oglądanie nieprzerwanie. Aleksandra Bednarska zdaje się doskonale rozumieć krótszą formę i w pełni ją wykorzystywać, aby zaserwować nam 10 trzymających w napięciu i wywołujących dreszczyk opowieści. "Brudne sprawki wujaszka Hana" to zbiór opowiadań grozy w duchu azjatyckich opowieści niesamowitych - takich w których element nadnaturalny wkrada się do codzienności - połączonych ze sporą szczyptą weird fiction. W opowiadaniach dominuje klimat niepokoju i surrealizmu, a dodatkowym smaczkiem jest tajemnicza kultura wschodnioazjatycka, której Autorka nie ograniczyła wyłącznie do Japonii. Jak to bywa ze zbiorami opowiadań, niektóre są lepsze, inne trochę mniej - ale żadne nie spada poniżej pewnego poziomu i każde czyta się wyśmienicie. Dla miłośników szeroko pojętej grozy "Brudne sprawki wujaszka Hana" to perełka, której nie można przegapić!

Na ten zbiór składa się 10 opowiadań - i wbrew tytułowi wcale nie łączy ich postać wujaszka Hana, a przynajmniej nie bezpośrednio. Nie oznacza to, że nie odnajdziemy w tym zbiorze pewnego łącznika - a jest nim niesamowitość. Czy towarzyszymy bohaterom w ciasnych chińskich knajpkach i dzielnicach miasta, o których jak najszybciej chce się zapomnieć czy na odludziu lub dżungli, wszędzie towarzyszy nam uczucie niepokoju, oniryzmu i surrealizmu. Już pierwsze opowiadanie wysoko zawiesza poprzeczkę, która w zasadzie nie spada do samego końca. "Leć i o drogę nie pytaj" to nie tylko opowiadanie o tytułowym wujaszku, ale przede wszystkim pewien wyznacznik stylu całości. To opowiadanie, w którym idealnie łączy się klimat legend miejskich z dawnymi wierzeniami (piekło z chińskiej mitologii), a azjatycka niesamowitość z zachodnim surrealizmem - jest więc niepokojąco i dziwnie.

Dominująca w każdym z opowiadań niesamowitość nie musi łączyć się wyłącznie z grozą - mogą łączyć się z całym szeregiem emocji. Przykładowo "Zjedz mnie i wypij" opisuje pożądanie - z jednej strony bardzo niepokojące, ale z drugiej fascynujące. W tym opowiadaniu, jak i w kilku innych pojawia się pewna poetyckość, która znów zwraca uwagę na to, że to co niesamowite nie musi budzić wyłącznie przerażenia.

To zaskakujące jak w raczej krótkich opowiadaniach można zmieścić tak wiele "esencji" - każde z nich skłania do pewnych przemyśleń. Nie potrzeba wielu stron, aby zbudować gęsty klimat, który oblepia niczym olej z knajpki z pierwszego opowiadania (które tak jak pisałam stanowi idealne wprowadzenie nawet jeśli nie łączy się później bezpośrednio z kolejnymi opowieściami). Dodatkowo każda z opowieści jest przemyślana - nie ma w nich miejsca na zbędne słowa. Każda metafora trafia w punkt i na długo zostaje w głowie - jak każdy dobry tekst grozy, który pozostawia uczucie niepokoju nawet po skończeniu obcowania z nim. Oprócz samej pomysłowości i oryginalności "Brudne sprawki wujaszka Hana" zachwycają samym stylem - Autorka z jednej strony pisze w sposób niezwykle przystępny, z drugiej zaś świetnie ujmuje w słowa różne emocje, budując przemawiającą do czytelnika atmosferę. W tych opowiadaniach można się "zatopić". Aby w pełni docenić "Brudne sprawki wujaszka Hana" trzeba trochę porzucić rozum i logiczne myślenie, by dostrzec pod niesamowitością i absurdem uniwersalne prawdy i strachy, tęsknotę i smutek kryjące się pod maską grozy

"Duchy, o ile w ogóle istnieją, składają się w trzech czwartych z gniewu. Reszta to mieszanka zagubienia i wspomnień, które ciągną je wciąż do tych samych miejsc. Z ludźmi bywa zresztą podobnie". 

Do dobrze napisanych opowiadań lubię wracać i z pewnością do "Brudnych sprawek wujaszka Hana" powrócę - za każdym razem kiedy nabiorę ochoty na opowieści niesamowite, niepokojąco dziwne i tak bliskie klimatem do azjatyckich horrorów - które uwielbiam, a których Hollywood tak naprawdę nie rozumie i serwuje nam marne remake'i, kopiując fabułę, a zapominając o głębi i atmosferze. Wszystko to odnajdziemy jednak w opowiadaniach Aleksandry Bednarskiej, które polecam każdemu miłośnikowi opowieści niepokojących


Aleksandra Bednarska "Brudne sprawki wujaszka Hana" (2023)
Wydawnictwo: Planeta Czytenika

Share:

0 komentarze