Thunderhead (recenzja)



"Thunderhead" spełnia wymogi dobrej kontynuacji - jest więcej akcji, atmosfera się zagęszcza, a końcówka pozostawia nas w niemałym szoku. Dodanie nowych bohaterów odpowiednio rozwija świat przedstawiony, prezentując szerszą perspektywę niż wyłącznie kosiarzy. Prawdziwą wisienką na torcie jest zaś dołączenie perspektywy Thunderheada, która dokłada dodatkowego ciężaru opowieści o pozornie utopijnym świecie - czy sztuczna inteligencja, która uzyskała świadomość rzeczywiście wie lepiej, co jest dobre dla ludzkości? Czym w takim kontrolowanym świecie jest wolna wola, skoro nawet pole do buntu zostało zaprojektowane i ściśle wykalkulowane przez Thunderheada? Ta seria nie przestaje mnie zaskakiwać - pod płaszczykiem czystej rozrywki i powieści młodzieżowej przemyca wiele obaw tak typowych dla "dorosłej" literatury science-fiction

Ogromna zaletą "Kosiarzy", jak i "Thunderheada" jest stawianie młodych bohaterów wobec moralnych wyzwań. Czy moralnie uzasadnione jest zabijanie Kosiarzy, którzy przestali się moralnie zachowywać? Jakim brzemieniem jest bycie uosobieniem zmiany? Ścieżki Citry i Rowana pozornie się rozchodzą, a każde z nich zostało w pewien sposób ukształtowane przez swych mentorów. Czy oznacza to, że będą dla siebie przeciwnikami, czy może wręcz przeciwnie, jedynie ich współpraca ocali świat? Rozwój postaci nie kończy się na naszej głównej parze - kosiarz Curie i Faraday także odgrywają swoje role - i jak poprzednio wiele się uczą od młodszych. Świat przedstawiony zostaje także wzbogacony o interesujące postaci drugoplanowe, dzięki którym możemy zgłębić różne odcienie moralności Kosiarzy, zapoznać się z kultem Tonistów, czy poznać relacje jako łączą Thunderhead z oddanymi pod opiekę sztucznej inteligencji dziećmi.

"Thunderhead" to powieść wypełniona suspensem - początek znów rozwija się raczej powoli, by doprowadzić nas do kulminacji - i obiecuję Wam, zakończenie które serwuje nam książką naprawdę wbija w fotel. Na uwagę zasługuje także drobiazgowe przemyślenie fabuły, prowadzenia wątków i postaci - wszystko w tej powieści gra, prowadząc nas do części trzeciej, która jeszcze bardziej przesuwa ciężar w stronę poruszania kwestii wręcz filozoficznych w przyjemnej rozrywkowej otoczce. Ogromne wrażenie zrobiła nam mnie także atmosfera - świat przedstawiony w pierwszym tomie miał być utopią, ale podskórnie można było wyczuć, że coś musi pójść nie tak - i w ten sposób tom drugi stanowi idealne przejście w kierunku dystopii, którą jest "Żniwo", czyli trzecia odsłona.

Nie będę ukrywać, że drugi tom jedynie potwierdził mój zachwyt nad cyklem "Żniwa śmierci". "Thunderhead" na każdym poziomie jest powieścią bardziej złożoną od "Kosiarzy", tak jak powinno być w przypadku tomu drugiego. Tak jak pierwsza książka skupiała się wokół Kosiarzy, tak drugi tom rozwija kwestie związane ze światem przyszłości, w którym naturalna śmiertelność została zlikwidowana, a dobrem ludzkości zarządza sztuczna inteligencja ze świadomością. Buduje to napięcie względem tomu trzeciego - znany bohaterom świat się kończy, po dwustu latach utopii pojawia się korupcja wśród tych, którzy mieli być wzorem moralnych postaw. A może kres przyniesie sztuczna inteligencja, która postrzega siebie coraz bardziej jako rodzica, a ludzkość jako niesforne dzieci? Kolejny świetny tom, łączący rozrywkę, suspens oraz warstwę filozoficzną tak dobrze znaną z dojrzałego sci-fi, dodającą głębi opowiadanej historii, jednocześnie nie ujmujać jej pewnej lekkości w czytaniu.

Neal Shusterman "Thunderhead" (2018)
Polskie wydanie: Uroboros (2023)
Przełożyła: Katarzyna Agnieszka Dyrek 


Share:

0 komentarze