Tancerka z Izu. Opowiadania

 


"Tancerka z Izu. Opowiadania" to zbiór 15 utworów oraz przemowa noblowska pierwszego Japończyka, który zdobył tę prestiżową nagrodę. Teksty zostały dobrane tematycznie - łączy je motyw kobiet - a następnie ułożone chronologicznie, co stanowi dodatkowy atut zbioru. Czytając opowiadania możemy obserwować rozwój Kawabaty jako pisarza, a także podejście do kobiet. Sam styl autora jest oszczędny, poetycki, pełen niedopowiedzeń, a poruszane motywy dotyczą przemijania i ulotności chwil. W całości można wyczuć ducha buddyzmu zen, prostoty i pustki (ale nie nihilizmu) - co świetnie oddaje zamieszona na końcu noblowska przemowa Kawabaty. Jest to literatura piękna przez duże "p", wymagająca od czytelnika odczytywania znaczeń - i to nie w duchu "co autor miał na myśli", ale jak na nas to oddziałuje, jak my rozumiemy te wszystkie niedopowiedzenia i pauzy, co może się za nimi kryć. Prozie Kawabaty nie można przypiąć łatki "komfortowo-kocykowej", którą wiele osób kojarzy z ostatnio popularną literaturą japońską; opowiadania choć potrafią wywołać uczucie zachwytu nad pięknem, są również pełne brutalności i niepokoju. Jest to zbiór zarazem piękny w swej prostocie i oszczędności, a jednocześnie prowokujący do refleksji, budzący uczucie pewnego dyskomfortu.

W wybranych opowiadaniach kobiety są bohaterkami - jednak nie w taki sposób, jaki można zakładać. W większości tekstów pojawia się męska perspektywa, a kobiety stanowią pewne "wyzwalacze" - miłości, pożądania, wspomnień. Stanowią zarówno obiekt fascynacji, jak i cierpienia. W tekstach czuć ówczesną obsesję dotyczącą dziewictwa/niewinności i upadku związanego z oddawaniem ciała mężczyźnie. Zresztą i sama miłość sprowadzana jest do ciała oraz ulotności związanej z (niespełnionym) pożądaniem. Biorąc pod uwagę pewną umowność tekstów warto nie brać opisywanych scen dosłownie.

Kawabata miał niezwykły dar to pisania intrygujących początków opowiadań. Wprowadzają one nie tylko klimat, ale w połączeniu ze wspomnianym stylem opartym na niedopowiedzeniach budują napięcie - o czym będzie ten tekst, jak się skończy? Niestety nie w każdym opowiadaniu udało się utrzymać ten stan. Odniosłam wrażenie, że im tekst krótszy i bardziej enigmatyczny, tym lepszy. Najsłabiej z całości wypadł "Pensjonat w uzdrowisku" - opowiadanie pełen kobiecych postaci o podobnych imionach, który jest chaotyczny, rozwleczony  i męczący, w którym sedno gdzieś się rozmywa.

Z kolei tytułowa "Tancerka z Izu" to opowiadanie wyróżniające się, liryczne, przemawiające do wyobraźni. Główny bohater - młody student - nie jest jeszcze zniszczony przez życie, choć jednocześnie pełen jest jakieś niewypowiedzianej melancholii. Między nim a młodziutką tancerką rodzi się wzajemna fascynacja, która jest niezwykle ulotna. Moją uwagę zwróciło także opowiadanie "Wszelkie stworzenie", które bez wątpienia wywołuje uczucie niepokoju, czy wręcz dyskomfortu. To opowieść o mężczyźnie, który bardziej ceni towarzystwo zwierząt niż ludzi. Jednocześnie ptaki i psy, którymi się otacza traktuje jako piękne obiekty, z którymi obcowanie zapewnia przyjemność (co ciekawe, podobnie przedstawiane są kobiety w innych opowiadaniach). Jednocześnie w stosunku do nich potrafi być niezwykle okrutny. Drugim takim opowiadaniem jest "Dostawca zwłok". W tym tekście poznajemy mężczyznę, którego zafascynowała kobieta-konduktorka, z którą przyszło mu "dzielić" pokój - jednak każde z nich przebywało w tym pomieszczeniu o innej porze. Do kobiety zbliża się dopiero po jej śmierci i to w sposób niecodzienny. W tekście tym pojawia się budzący niepokój (i dyskomfort) fragment dotyczący podejścia do kobiecego ciała: jako dziewica nie przysłużyła się nikomu, dopiero poprzez oddanie jej zwłok akademii medycznej, jej ciało stało się pożyteczne w oczach mężczyzny.

Zebrane w tym zbiorze opowiadania pełne są nostalgii, smutku, wyobcowania, tęsknoty za tradycyjną Japonią. Kawabata bez wątpienia jest mistrzem krótkich tekstów "opowieści na dłoni" - czyli takich, które mogłyby się zmieścić na dłoni. Choć krótkie, wywołują wiele refleksji. Zaś dłuższe opowiadania pełne są eksperymentalnego stylu - opisywania krótkich epizodów, które ciągle się zmieniają, urywają, przez co uchwycenie jednej myśli przewodniej jest niezwykle trudne. "Tancerka z Izu. Opowiadania" to nie jest zbiór dla każdego, ale miłośnicy literatury pięknej powinni mieć go na uwadze: to gwarancja trudnego do ujęcia w słowa doświadczenia. Twórczość Kawabaty wzbudza podziw, ale jednocześnie przygniata: określiłabym ją mianem "piękna smutku". Czytanie tych opowiadań wywołuje zatem dwojakie odczucia: wpierw zachwytu, później zagubienia poprzez niedopowiedzenia, a na końcu głębokiej refleksji, która dzieje się już w naszej głowie.


"Tancerka z Izu. Opowiadania" (zbiór obejmuje opowiadania z lat 1921-1963)
Polskie wydanie: Czytelnik
Tłumaczenie z języka japońskiego

Share:

0 komentarze