Uprowadzony

 


"Uprowadzony" to drugi tom przygód Jacka Reachera, bohatera, którego śmiało można określić mianem "połączenie Rambo z Sherlockiem". Reacher jest uosobieniem (męskiej?) fantazji, połączeniem mięśni i intelektu, którym nie oprze się żadna atrakcyjna kobieta. Niczym bohater westernów przemierza Amerykę i dziwnym zbiegiem okoliczności znajduje się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie, wikłając się w krwawą sprawę - moralność nie pozwala mu jednak odejść, musi zostać i ratować tych w opresji. Ten schemat - Reacher przypadkiem pakujący się w jakąś grubszą sprawę, kopiący wszystkim tyłki i ratujący niewinnych, a po drodze zdobywający atrakcyjna, silną kobietę, a potem znów wyruszający w dal - się zwyczajnie sprawdza, czego dowodem są wychodzące od 1997 roku tomy, ciągle czytane, a teraz i doskonale przeniesione na mały ekran za sprawą serialu "Reacher".

Powieść "Uprowadzony" ("Die Trying") opowiada o tym jak Jack Reacher przypadkowo staje się świadkiem porwania kobiety - i ruszając jej z pomocą sam pozwala się (słowo klucz, wszak kto by pokonał takiego Reachera) uprowadzić. Zanim dojedzie do finałowego pojedynku z osobą stojącą za porwaniem, Reacher będzie musiał korzystać z siły mięśni, niezwykłych umiejętności strzeleckich i oczywiście głowy - by odkryć, czemu ktoś porwał Holly i kim właściwie ona jest, a także co złoczyńcy szykują na dzień niepodległości. To jest ten rodzaj literatury - czy ogólnie tworów kultury, bo książki o Reacherze są odpowiednikiem filmów akcji połączonych z thrillerem - który ma nam dostarczyć adrenaliny i rozrywki, wciągnąć w intrygi tak mocno, abyśmy nie mieli czasu na logiczne myślenie. Lee Child idealnie konstruuje swoje historie pod tym kątem - śledztwo FBI i ostry umysł Reachera mają sprawić, że całość wydaje się logiczna, nawet jeśli problematyczny jest sam punkt wyjścia (bo niezniszczalność głównego bohatera można wybaczyć): czemu porywacze ciągną ze sobą wielkiego i potencjalnie niebezpiecznego chłopa, zamiast go sprzątnąć? I choć nie ma to sensu, to...działa. Ja bardzo szybko zawiesiłam zwątpienie i zwyczajnie dałam się porwać, niczym kinu akcji z lat 80. i 90. Tylko jedna scena wyrwała mnie z immersji - wybuch pożądania i namiętnego seksu w lesie, po zakopaniu zwłok. Scena zbędna i niedorzeczna, a z drugiej strony pasująca do popkultury tamtych lat.

Po pierwszym tomie przygód Reachera ("Poziom śmierci") Lee Child postanowił porzucić narrację pierwszoosobową i "odkleić" się od głównego bohatera. Tym samym nie towarzyszymy na każdej stronie Reacherowi, tylko dostajemy akcje dwutorową, co buduje pewne napięcie - czy FBI uda się rozgryźć sprawę i przybyć na ratunek czy jednak nasz niezniszczalny bohater będzie musiał radzić sobie sam? Nadaje to ciekawej dynamiki, jednocześnie nie czyniąc Reachera mniej istotnym bohaterem - to nadal on jest centralną postacią.

Pisząc o postaciach, fenomen ten serii opiera się właśnie na Jacku Reacherze, amerykańskim Jamesie Bondzie. Naprawdę łatwo jest go polubić i zwyczajnie mu kibicować. I nawet jeśli w danym tomie trafi się nieco słabsza intryga, to i tak czytanie o bezwzględnym dla złoli, ale zawsze mającym na uwadze niewinnych i postronnych byłym żołnierzu sprawia zwyczajnie frajdę. Do tego w "Uprowadzonym" towarzyszy mu niezłomna agentka, która nie jest typową damą w opresji. Holly umie zadbać sama o siebie i gdyby nie uraz nogi, żaden Reacher nie byłyby jej potrzebny.

"Uprowadzony" to powieść, która sprawia mnóstwo frajdy podczas czytania - oczywiście pod warunkiem, że lubimy taki rodzaj "fantastyki" jakim jest kino akcji. Jeśli nie będziemy kwestionować tego, jak wspaniały jest nasz bohater i jak mało rozgarnięci potrafią być jego przeciwnicy, to dostaniemy opowieść pełną przygody, strzelanin i czystej radochy, jaką jest obserwowanie Reachera i Holly wydostających się z tarapatów. W pierwszej części jest wystarczająco tajemnic, żeby zainteresować, a w drugiej odpowiednia dawka akcji, by dostarczyć zastrzyku adrenaliny. I choć powieść sama w sobie to gatunkowy przeciętniak, to nawet przez chwilę się nie nudziłam - to idealna alternatywa dla oglądania kolejnego filmu akcji.


Lee Child "Uprowadzony" (1998)

Share:

0 komentarze