Redwall. Kraina Kwiatu i Mchu
"Kraina Kwiatu i Mchu" to druga księga - a w zasadzie prequel - serii łączącej klasyczną, epicką fantastykę z nietypowymi bohaterami: małymi leśnymi stworzeniami. Każdą z ksiąg można czytać oddzielnie, gdyż opowiadają zamknięte historie, dziejące się w tej samej krainie. "Kraina Kwiatu i Mchu", tak jak "Bitwa o Rudy Mur" to ponadczasowa fantastyka, wprowadzająca czytelnika w najpopularniejsze tropy w jej klasycznym odcieniu: walki dobra ze złem, heroizmu, kary za podłe uczynki oraz nagrody za moralną postawę. Tropy te wpisane są w zajmującą historię, pełną przygód - od bycia pochwyconym przez wroga, poprzez poszukiwanie mapy, wyprawę i oblężenie. Dodatkowo Brian Jacques uczynił swój las Mchukwiatu krainą niezwykle żywą, zamieszkałą przez różne stworzenia wyróżniające się nawet gwarą - oraz kulinariami, bo i opisów cudownych leśnych potraw na kartach tej powieści nie brakuje. "Kraina Kwiatu i Mchu" to gwarancja przygody dla każdego czytelnika, niezależnie od wieku!
Tak jak w przypadku "Bitwy o Rudy Mur", "Kraina Kwiatu i Mchu" uwodzi kreacją świata przedstawionego. Prosty język miesza się z wymyślnymi imionami bohaterów i wspaniałymi opisami potraw. Krety mają swoją gwarę, a nietoperze powtarzają ostatnie frazy niczym echo - wszystko to nadaje powieści kolorytu. Dodatkowo wielu zróżnicowanych bohaterów sprawia, że z niezwykłą przyjemnością spędza się czas w lesie Mchukwiatu - poznając zwyczaje jego mieszkańców i towarzysząc im w przygodach.
"Kraina Kwiatu i Mchu" opowiada o legendarnym Marcinie Wojowniku i jego mieczu - z czasów kiedy mały myszek dopiero tworzył swą legendę. Podła królowa żbików Czartyca rządzi krwawą ręką, chcąc sobie podporządkować wszystkie leśne zwierzęta. Leśni mieszkańcy wraz z Marcinem odkrywają w sobie jednak odwagę i postanawiają się sprzeciwić wrogowi - co będzie wymagało szczegółowo zaplanowanego oblężenia oraz wyruszenia w niebezpieczną podróż do tajemniczego Salamandastronu, gdzie ma znajdować się prawowity władca lasu.
W powieści nie brakuje zwrotów akcji - spektakularnych ucieczek, starć z nieoczekiwanymi przeciwnikami czy wyprawy w nieznane. Towarzyszymy w nich nie tylko Marcinowi, ale i Królowi Złodziejmyszków Gwizdonowi, który ma talent do układania ballad, rezolutnym kretom, opiekuńczym jeżom czy budzącym respekt borsukom. Dobre leśne stworzenia współdziałają razem i się o siebie nawzajem troszczą - są także otwarci na przyjęcie żbika, bo to nie gatunek, ale postępowanie decyduje o tym, jak należy kogoś oceniać. Z kolei Czartyca i jej podwładni myślą wyłącznie o sobie, ciągle knują i nie mogą nikomu ufać. Ten kontrast między tymi dwoma grupami idealnie wpisuje się w klasyczny trop walki dobra/praworządności ze złem/chciwością. Ogromną zaletą jest prowadzenie akcji wielotorowo - przeplatających się opisów wyprawy, oblężenia i walki. Znów przywodzi mi to na myśl klasyczną fantastykę w duchu Tolkiena, gdzie każda z "drużyn" ma swoją rolę do odegrania, a napięcie związane z powodzeniem misji wzbudza każdy z wątków - wszystko to sprowadzone jednak do nieco mniejszej skali leśnych stworzeń i Lasu Mchukwiatu.
"Kraina Kwiatu i Mchu" okazała się jeszcze lepsza niż "Bitwa o Rudy Mur", świetnie rozkładając wydarzenia. Świat przedstawiony i dbałość o detale sprawiają czystą przyjemność podczas czytania - jak chociażby to, że borsuk ma miecz "dwułapny", a nie "dwuręczny". Pozwala to na prawdziwe zanurzenie się w tym świecie niezwykłych zwierzęcych bohaterów. W samej fabule nie uświadczymy zbyt wiele magii, choć nie brakuje proroctw czy pewnej aury magiczności związanej z mieczem - jednak jak zauważa sam Knur Waleczny zwycięstwo nie zależy od samego oręża, ale łapek, które go dzierżą - "magiczny" miecz byłyby niczym bez Marcina Wojownika. "Kraina Kwiatu i Mchu" zaskakuje - jako animal fantasy kojarzy się z czymś dla dzieci, dostarcza nam jednak pełnokrwistej fantastyki, spektakularnych starć i niebezpiecznych wypraw. Jeśli lubicie powieści pełen przygody, w których każdy, nieważne jak mały, może mieć serce wojownika to nie możecie przegapić tego tytułu!
Polskie wydanie: Nowa Baśń (2023)
0 komentarze