Wyspa bijących serc

 


"Wyspa bijących serc" należy do tych niepozornych, prostych historii, które znienacka potrafią chwycić - nomen omen - za serce. Osobiście uwielbiam takie powieści: niespieszne, mając w sobie niemal coś onirycznego, zawierające refleksje na temat życia i relacji. "Wyspa bijących serc" uderza w pewne melancholijne tony z odrobiną smutku poprzez wspomnienia o zmarłej matce - a jednocześnie niesie ze sobą dawkę pocieszenia i radości. Powieść opowiada o rodzącej się przyjaźni między dwoma w pewnym stopniu wyobcowanymi osobami: samotnym mężczyźnie i małym chłopcu. W domu po zmarłej matce mężczyzny oboje stopniowo odkrywają jak wiele ich łączy. Punktem kulminacyjnym ich wspólnej podróży - przede wszystkim w głąb siebie i swej pamięci - jest podróż na tytułową wyspę. To nieśpieszna powieść, w którą trzeba się zanurzyć, by w pełni docenić jej refleksyjny i poetycki charakter.

Motyw pamięci jest jednym z moich ulubionych - nie tylko w zakresie tematyki, ale także możliwego wpływu na narracje. Taki płynny rodzaj narracji, potrafiący przejść od tu i teraz do wspomnień z przeszłości odnajdziemy w "Wyspie bijących serc". Gdy czytelnik przyzwyczai się już do jej rytmu, to na jej falach będzie płynąć do samego końca powieści. Tematycznie zaś książka dotyka interesujących kwestii, związanych nie tylko ze stratą i życiem ukochanych osób we wspomnieniach. W powieści pojawia się motyw korekty wspomnień: uzmysłowienia sobie, że matka celowo tuszowała złe wydarzenia, aby uchronić go od cierpienia. Ale czy przez to nie pozbawiała czegoś naszego bohatera? Czy nie musimy uczyć się stawiać czoła przeciwnościom losu? Z drugiej strony czy pamięć nie jest sama w sobie pewną formą kłamstwa, subiektywnego i niedokładnego odtwarzania przeszłości?

Wspomniany rytm powieści ma związek z bijącym sercem - samo serce zdaje się być zaś trzecim bohaterem powieści. W języku japońskim występuje wiele słów na określenie odgłosów wydawanych przez serce - od nerwowego bicia baku baku po delikatne, ciche uderzenia toku toku. Te onomatopeje służą oznaczeniu pewnych części powieści - w niektórych z nich serce bije z bólem, w innych z podekscytowania. Istotna jest także metafora blizny na klatce piersiowej bohatera, związanej z operacją serca - blizny symbolizującej pewną traumę, cierpienie, które może człowieka przygnieść - ale z którym można się także nauczyć żyć.

"Wyspa bijących serc" to powieść o uświadamianiu sobie czegoś, co bohaterowie nosili w sobie - a co wcześniej milczało - poprzez pozornie zwykłe spotkania, zwykłe wydarzenia, które mogą jednak zmieniać nasze postrzeganie świata. Powieści towarzyszy myśl przewodnia: aby być szczęśliwym, trzeba sobie to szczęście wyobrazić, a następnie w nie uwierzyć. Na tym zasadza się przedstawiona w książce magia: sami możemy swoje szczęście wyczarować. 

Dla mnie "Wyspa bijących serc" to opowieść o niezwykłej, nieco onirycznej i pełnej zadumy podróży przez życie, w którym "kamieniami milowymi" nie są wielkie wydarzenia, ale spotkania z odpowiednimi osobami, które otwierają nowe drogi - i nowe perspektywy. Fabuła schodzi na drugi plan wobec refleksji i metafor, co nie każdemu przypadnie do gustu. To powieść dla tych, którzy lubią nieoczywiste książki, gdzie odczucia i refleksje są ważniejsze od akcji, gdzie pewna poetyckość wiąże się z ogromną prostotą. 

"Wyspa bijących serc" jest tym dla "azjatyckich" książek-otulaczy (comfort book), co "Droga" Cormaca McCarthy'ego dla literatury postapokaliptycznej: zupełnie innym podejściem do gatunku, skupionym na znaczeniu relacji i introspekcji, gdzie wydarzenia stanowią jedynie tło dla przemyśleń. U McCarthy'ego przemyślenia te dotyczą natury człowieka, u Laury Imai Messiny pamięci i poszukiwania radości życia - nawet w dźwięku bijącego serca.

"-Jeśli nie sądzisz, że możesz uczynić czyjeś życie lepszym, to nie ma sensu w nie wkraczać. (...)
 -A w ogóle to nieprawda.
- Co takiego?
-Że nie zmieniasz życia innych na lepsze. Ja, na przykład, jestem szczęśliwy właśnie dzięki tobie."


Laura Imai Messina "Wyspa bijących serc" (2022)
Polskie wydanie: Wydawnictwo Relacja (2024)


Share:

0 komentarze