Ten, który zatopił świat

 


"Ten, który zatopił świat" to rewelacyjne zwieńczenie dylogii o osobie, która była zdeterminowana zmienić swój los: której przepowiedziano nicość, a ona przekuła to w wielkość. Osoba autorska posiada niezwykły dar łączenia scen batalistycznych i intryg z intymnym obrazem uczuć i wątpliwości, które targają bohaterami. Same postacie są wielowymiarowe, nie pozbawione wad i namiętności. Dodatkowo całość posiada niezwykle bogate tło, dotyczące schyłku dynastii Yuan. Shelley Parker-Chan nie stroni także od brutalności - nie koloryzuje przedstawionego świata, ukazując wizję, w której każdy musi walczyć o swoje na najróżniejsze sposoby. Czy Zhu Yuanzhang znajdzie w sobie odpowiednie pokłady determinacji, by walczyć mimo kosztów, a może odpuści, by ratować życie bliskich? "Ten, który zatopił świat" to nie jest powieść przyjemna; uczucie bezradności i skala cierpienia potrafią przytłoczyć. Osobie autorskiej udało się to jednak zbalansować z wielowymiarowymi bohaterami i drzemiącą w nich siłą. To prawdziwa uczta literacka w azjatyckich klimatach - dla tych, którzy lubią dojrzałą fantastykę (historię alternatywną), będącą niczym ostrze miecza, a nie otulający kocyk

Powieść ma wstrząsnąć czytelnikiem i robi to perfekcyjnie, w dużej mierze za sprawą ambiwalentnej postaci pierwszoplanowej - Zhu - wymykającej się łatwym podziałom na kategorie. Zhu pisana jest nicość, ale wyrywa się losowi, budując swoją wielkość - wielkim kosztem, w tym odrzuceniem tożsamości płciowej. Shelley Parker-Chan rewelacyjnie tworzy kontrast i podobieństwo między Zhu i Ouyangiem, którzy zarówno napędzają siebie nawzajem, jak i stanowią śmiertelne zagrożenie. Ouyang pozbawiony męskości nienawidzi kobiet, a w jego żyłach zdaje się krążyć gniew i zemsta. Z kolei Zhu dobrowolnie odrzuca kobiecość, jednocześnie wcale nie pożądając męskości - chce uwolnić się od niewoli płci, przypisania do jakieś kategorii. Jednocześnie żadna z postaci nie jest idealizowana, każdą targają wewnętrzne demony - także Zhu, którego/którą dążenie do wielkości potrafi zaślepić.

"(...) A wiesz czego chciał? Chciał jedynie, żeby pozwolono mu przeżyć. Chciał być kimś, a nie nikim. Nie umrzeć tylko za to, że jest po prostu sobą. (...) Idę za nim dlatego, że spośród wszystkich ludzi, z jakimi się zetknąłem, Zhu jest jedynym, który nie pogodził się z tym ani nie zmienił, kiedy świat nie znalazł miejsca dla niego takiego, jakim jest, tylko poprzysiągł zmienić świat. Wiem, że go nienawidzisz, uważasz, że odebrał ci przeznaczenie. Nienawidzisz go, bo jesteś przekonany, że przegra. (...) Ja jednak wierzę, że Zhu Yuanzhang zdoła dotrzymać obietnicy. (...) On zwycięży. Nie pomimo tego, kim jest, tylko dzięki temu."

Jednocześnie tożsamość Zhu stanowi jeden z elementów budowania postaci i nie przyćmiewa innych aspektów powieści. A dotyczą one zarówno intryg i zaskakujących zwrotów akcji - nawet jeśli zna się historię upadku dynastii Yuan - jak i pozostałych bohaterów. Targające nimi rozterki świetnie oddają opisywany świat w kryzysie, który potrzebuje odnowy za sprawą pojawienia się Świetlistego Cesarza. To świat osób, którym narzucono pewne role - i które starają się je wykorzystywać, często igrając z ogniem, by nie zostać nimi przytłoczone. Tak jak wspominałam, to powieść pełna wielowymiarowych, ambiwalentnych postaci, których zachowanie potrafi być wstrząsające, budzące dyskomfort. To nie jest ten rodzaj literatury, który pozwala na łatwe utożsamienie się z bohaterami. I tak naprawdę to sprawia, że ta dylogia jest taka fascynująca - nie typowe kibicowanie, ale obserwowanie jakie granice bohaterowie są gotowi przekroczyć, by osiągnąć swe cele.

Interesujący jest także świat przedstawiony, który stawia te granice bohaterom - te ograniczenia, które potrafią tłamsić, które zmuszają do brutalnego postępowania. W ten sposób losy postaci wydają się tragiczne - a dopiero samoakceptacja daje prawdziwą siłę. Zaś postępowanie tak, jak oczekują tego inni i tracenie przy tym siebie prowadzi do klęski.

"Ten, który zatopił świat" to epicka fantastyka "historyczna" - opierająca się nie tyle na magii, ile na koncepcie alternatywnej historii, stawiającej pytania "co by było gdyby Zhu Yuanzhang, buddyjski mnich stający na czele chłopskiego powstania, urodził się kobietą?". Osobie autorskiej udało się świetnie uchwycić chiński świat w momencie kryzysu, wkomponować do fabuły takie idee jak Mandat Niebios, który zły władca może utracić na rzecz nowej dynastii, a także koncepcje wypływające z taoizmu czy konfucjanizmu. Jedna z nich dotyczy podziału na dwie odrębne płcie, stawiająca kobiety niżej w hierarchii. W powieści ukazane zostało jak uprzedzenia względem płci - a także homofobia - mogą naznaczyć losy różnych osób; jednych pchnąć ku walce o zmianę świata, a drugich do ogromnego okrucieństwa.

Dylogia "Świetlisty Cesarz" to przejmująca powieść, łącząca zarówno intymne opisy uczuć bohaterów, intrygi i pompatyczne sceny, jak i pełne okrucieństwa sceny, kaleczące zarówno ciało, jak i dusze opisywanych postaci. W powieści tej istotne są konflikty - wewnętrzne, międzyludzkie i w końcu między poddanymi, a obalaną dynastią. To niezwykle oryginalna i zapadająca opowieść pełna sprzeczności: o walce z przeznaczeniem i jednoczesnym wytaczaniu własnego przeznaczenia, od którego nie może być odstępstw; o tym, że każda zmiana świata pociąga za sobą ofiary, a każdy zmaga się z wewnętrznymi demonami i pragnieniami. To złożona powieść, zarówno pod względem tematycznym, jak i wielowymiarowości postaci, która zapewnia prawdziwą ucztę literacką, potrafiącą rozrywać niczym ostrze miecza i wywoływać całą lawinę emocji. U mnie trafia na półkę z ulubionymi książkami, które długo po zakończeniu lektury zostają w głowie!


Shelley Parker-Chan "Ten, który zatopił świat" (2023)
Polskie wydanie: Fabryka Słów (2024)



Share:

0 komentarze