Dusza miecza

 


"Dusza miecza" to drugi tom powieści fantasy YA, inspirowanej bogactwem japońskiej kultury - a w szczególności niezwykłym światem yokai, istot nadnaturalnych. Lubię kiedy drugie tomy skupiają się na konsekwencjach wydarzeń z tomu pierwszego, a nie wyłącznie posuwaniu akcji do przodu: i taka jest też "Dusza miecza". Misja dostarczenia fragmentu zwoju do tajemniczej Świątyni Stalowego Pióra to jedno - ale co zrobić, gdy jeden z członków drużyny zostaje opętany przez demona Hakaimono? Czy można go porzucić, zgodzić się na jego zagładę w imię dobra misji? Drugi tom zyskuje zatem dwie osie fabularne, które jednocześnie odzwierciedlają rozdarcie głównej bohaterki między obowiązkiem i lojalnością wobec mistrzów, a miłością - i lojalnością wobec członka drużyny. Chociaż Yumeko i Tatsumi mieli świetną "chemię przeciwieństw", radosnego słoneczka i ponuraka, to rozdzielenie ich wyszło drugiemu tomowi na dobre: pozwoliło lepiej zarysować konflikty wewnętrzne postaci, ukazać skutki próby opanowania przeklętego miecza, a także dać miejsce do zabłyśnięcia postaciom drugoplanowym.

"Dusza miecza" w pełni spełniła moje oczekiwania i dostałam niezłą młodzieżówkę, pełną akcji i istot nadnaturalnych. Powieść trochę w starym stylu, kiedy synonimem fantasy YA nie była erotyka ubrana w kostium romantasy. Nadal podtrzymuję zdanie, że to powieść, którą przede wszystkim poleciłabym miłośnikom azjatyckich seriali fantasy, w których niewinna sfera uczuciowa miesza się z bogactwem inspiracji folklorem i mitami. 

"Dusza miecza" stanowi dalszą eksplorację motywu przemiany (też w dosłownym znaczeniu umiejętności transformacji) i tożsamości, powiązanych ze sobą. W pierwszym tomie problematyka ta dotyczyła przede wszystkim Yumeko, która ze swej natury pół-kitsune jest rozdarta między światem ludzi a istot nadnaturalnych. W drugim tomie bardziej zagłębiamy się w losy Tatsumiego i wpajanej mu kontroli uczuć i emocji. Co się z nim stanie jeśli zostanie opanowany przez demona - i to nie byle kogo, ale potężnego Hakaimono? Czy uda mu się odzyskać własną tożsamość - i czy przyjmując rolę posłusznego wojownika cienia, narzędzia w rękach swej pani, taką tożsamość posiadał? W jego przypadku przemianę wewnętrzną rozpoczęło spotkanie Yumeko; nim się ona jednak dokona będzie musiał (dość dosłownie) pokonać wewnętrzne demony. 

W powieści ujął mnie motyw współpracy, który nie ogranicza się tylko do tworzenia drużyny (swoją drogą, uwielbiam ten motyw zbierania pozornie niedobranej drużyny, która przekształca się w pewien rodzaj rodziny). Współpraca oznacza tutaj także odrzucenie drogi samotnika na rzecz przyjęcia pomocy. Dzięki temu powieść unika wszechpotężnych postaci w stylu Mary Sue na rzecz bardziej zbalansowanych charakterów: każdy ma swoje mocne i słabe strony, a o zwycięstwie decyduje umiejętne ich wykorzystanie w drużynowym wysiłku. W ten sposób drużyna nie jest w tej trylogii zbędna, a stanowi niezwykle ważny jej element

Tak jak już wspomniałam, w powieści odnajdziemy także motyw rozdarcia związany z poczuciem obowiązku i lojalności, a podszeptami własnego serca. W ten sposób Autorka nie ogranicza japońskich inspiracji do bestiariusza istot nadnaturalnych, ale sięga po charakterystyczne elementy kultury samurajskiej. Prawie każda z postaci staje przed dylematem narzuconego jej obowiązku, a wewnętrzną potrzebą ratowania przyjaciela.
Mimo odwoływania się do kultury japońskiej, trylogia "Cień kitsune" jest bardzo przystępna. Autorka nie boi się wykorzystywać klasycznych motywów znanych z fantastyki - jak budowania osi fabularnej wokół misji, zbierania członków drużyny (tutaj przypadkowego, a nie celowego zbierania), którzy okazują się niezbędni dla wykonania danej misji. Dostajemy także motyw potężnego magicznego artefaktu, który może w nieodpowiednich rękach może zniszczyć świat. Dostajemy zatem klasyczny motyw walki dobra ze złem - wzbogacony o wewnętrzna walkę z demonami/demoniczną naturą (lub przeciwnie, akceptację swej nadprzyrodzonej natury).

"Dusza miecza" to udana kontynuacja, która z pewnością zadowoli tych, którym spodobał się tom pierwszy. Jako książka spod znaku YA jest przede wszystkim rozrywkowa i nie przygniata emocjonalnym ciężarem i mrokiem - dba o to nasze słoneczko, kitsune Yumeko, którawierzy, że z każdej sytuacji jest jakieś pozytywne wyjście. To dynamiczna powieść, która zabiera czytelnika do świata yokai, istot nadnaturalnych, oraz ich pościgu za magicznym artefaktem. Świetnie się bawiłam i już nie mogę doczekać się finału tej historii - nie będę ukrywać, że liczę na happy end!

Julie Kagawa "Dusza miecza" (2019)
Polskie wydanie: Fabryka Słów (2024)


Share:

0 komentarze