Ukryta królowa. Księga I

 


W pierwszej księdze "Ukrytej królowej" Peter V. Brett kontynuuje "Pustynnego księcia" - nie tylko fabularnie, ale także tematycznie. Główna osią - oprócz oczywiście walki z odradzającymi się demonami - jest tutaj rozdarcie młodych bohaterów. Od urodzenia ciąży na nich brzemię, w postaci wielkich rodziców. Czy dzieci wybawicieli mogą podążyć własną ścieżką, czy pisany jest im jedynie los wyznaczony przez rodziców - oraz demoniczne kości, odpowiedzialne za magię przepowiedni. Brett mocno skupia się na tym ciężarze oczekiwań opisując losy swoich młodych bohaterów. W "Malowanym człowieku" i kolejnych tomach Cyklu demonicznego obserwowaliśmy jak Arlen, Jardir i reszta stawali się wybawicielami; jak z "nikogo" przeradzali się w przywódców i przywódczynie. Cykl zmroku, który otwiera "Pustynny książę", a kontynuuje opisywana tutaj "Ukryta królowa" ma taki bardziej młodzieńczy wydźwięk, który świetnie odświeża sesję. Arlena tez poznaliśmy jako chłopca, ale pożegnaliśmy jako dorosłego i zasłużonego w boju mężczyznę; teraz śledzimy losy dzieci jego i innych bohaterów, którzy wychowywali się we względnie bezpiecznym świecie, który nagle zaczyna się sypać. Aby go uratować muszą jednak wyjść z cienia rodziców i odkryć własną ścieżkę.

Rozbicie "Ukrytej królowej" sprawia, że pierwsza księga ma w zasadzie charakter wprowadzająco-obyczajowy. Skupia się po pierwsze na konsekwencjach wydarzeń z tomu pierwszego (zgrabnie te wydarzenia przypominając) oraz wewnętrznych dylematach młodych postaci. Ten tom spokojnie można nazwać "ciszą przed burzą", przegrupowaniem szeregów - niby niewiele się dzieje pod względem spektakularnych akcji, ale "czuć w powietrzu", że księga druga będzie z przytupem. A że Peter V. Brett ma dryg do pisania tych wypełniaczy, to mimo spowolnienia nie ma się wrażenia nudy. 

"Ukryta królowa" pochyla się przede wszystkim nad wewnętrznymi przemianami, które przechodzą Darin i Olive. W pierwszym tomie poznaliśmy ich jako naiwne dzieciaki, jednak krwawe potyczki i brutalne porwanie musiały odcisnąć na nich swoje piętno. Olive wyraźnie dojrzała, a przerabiając swoją "ułomność" w niezwykłą siłę: akceptując swoją kobiecą i męską naturę, zamiast wybierając jedną z nich. Wyjątkowość Olive pozwala jej ciągle kwestionować obecne podziały ról płciowych, zarówno w czerpiącej inspiracje w kultur arabskich Krasji, w której występuje wyraźny podział na to, co wolno kobiecie, a co mężczyźnie; jak i w Zielonych Krainach, gdzie też istnieją pewne uprzedzenia. Olive to całkowicie odrzuca, podkreślając, że to co ma się między nogami nie powinno w żaden sposób definiować człowieka. Z kolei Darin zachował nadal nieco uroku "młodszego braciszka", ale nie oznacza to, że nie dojrzewa. On również jest inny i uczy się, że może być to darem, a nie przekleństwem. Na przykładzie obu postaci eksplorowany jest jeden z moich ulubionych wątków w sztuce, czyli poszukiwanie własnej tożsamości, własnego głosu.

"Cykl demoniczny" to kawał epickiej fantastyki, która swego czasu bardzo mnie zaskoczyła: nie tylko pomysłem na demony i magię, ale także dbałością o szczegóły kulturowej, politycznej, obyczajowej warstwy świata przedstawionego, a dokładnie dwóch ścierających się cywilizacji. Świata, w którym ludzi musieli nauczyć się jak się zjednoczyć, by pokonać wroga w postaci demonów. Jednak z każdym tomem Cykl demoniczny robił się nieco słabszy - i na koniec myślałam, że to uniwersum już się wyczerpało. Jakim zaskoczeniem był dla mnie Cykl zmroku! Jednak Brettowi udało się ożywić to uniwersum i dodać do niego tak potrzebnej świeżej krwi - i świeżej perspektywy. Bohaterowi nie są kalkami swoich rodziców, a demoniczne zagrożenie - choć oczywiście rośnie w siłę i zmierza do kolejnej epickiej bitwy - to jednak nie przyćmiewa równie ważnego motywu związanego z tożsamością i szukaniem swojego miejsca. To nadal ten sam, świetnie wykreowany świat, w którym młodzi bohaterowie, gotowi podważać zastane zasady, tchnęli powiew świeżości. Jestem bardzo ciekawa księgi II, by móc ocenić "Ukrytą królową" jako całość - mimo to, księga pierwsza przypadła mi do gustu. To konieczne wytchnienie po tomie pierwszym i budowanie napięcia na płaszczyźnie walki z demonami, by poświęcić czas i pochylić się nad wewnętrznymi walkami bohaterów i politycznymi konsekwencjami: wszak młodym ludziom nie chodzi tylko o zniszczenie demonów; chcą sobie wykuć nowy lepszy świat, w którym przyjdzie im żyć w czasach pokoju.


Peter V. Brett "Ukryta królowa. Księga I" (2024)
Polskie wydanie: Fabryka Słów (2024)


Share:

0 komentarze