ASAP. Pokochaj w rytmie K-pop

 


"ASAP" autorstwa Axie Oh to współczesny romans dla młodzieży, łączący blask świata K-popu z codziennymi rozterkami młodej kobiety, która próbuje pogodzić własne marzenia, oczekiwania rodziny i pierwszą miłość. Na pierwszy rzut oka dostajemy wszystko, czego można oczekiwać od lekkiej, romantycznej historii: rozpaloną na nowo licealną miłość (motyw drugiej szansy), której na drodze stają oczekiwania rodziców - oraz fanów. Autorka zabiera nas za kulisy świata k-popu, prezentując opowieść o idolu i córce właścicielki wytwórni. Pozornie Sori ma wszystko: urodę, talent, rodziców z koneksjami i szansę debiutu na scenie. Czy jednak właśnie tego chce? Szczególnie, gdy w jej życiu pojawia się ponownie dawny chłopak, a obecnie idol. Nie mogę odmówić tej książce uroku, potęgowanego przez tło, czyli tętniący życiem Seul, jednak odniosłam wrażenie pewnego niedopracowania i patrzenia na świat za bardzo przez różowe okulary. W "ASAP" zwyczajnie brakuje dramy, większego napięcia i niepewności czy nasza para odnajdzie miłość - szczególnie w porównaniu do rzeczywistości k-popu, gdzie najmniejsze skandale potrafią niszczyć idolom życie przez nagonkę hejterów. Jednocześnie jestem pewna, że do wielu czytelników - lubiących urocze, obficie polukrowane historie z obowiązkowym happy endem - ta książka trafi; po prostu ja takim czytelnikiem nie jestem. Całość czytało się nawet przyjemnie, ale po lekturze niewiele z tej historii zostało w mojej głowie - zabrakło większego zaangażowania w losy bohaterów i kibicowania im na drodze do szczęścia. Moim ulubionym słodkim romansem młodzieżowym nadal pozostaje "Do wszystkich chłopców, których kochałam" Jenny Han i jakoś nie umiem znaleźć książki, która zrobiłaby na mnie podobne wrażenie i ogrzała me lodowate serce swym urokiem.

Świat k-popu przez różowe okulary

Nie można odmówić Axie Oh pasji do koreańskiej muzyki, co wyraźnie widać w powieści. Napięte harmonogramy, występy w programach telewizyjnych i serialach, wielogodzinne treningi - wszystko to zostało opisane. Można się w ten bajkowy świat idoli zanurzyć czytając "ASAP" i opisy występów w programie rozrywkowym, polegającym na wzajemnym ściganiu się dwóch drużyn czy na planie filmowym popularnego serialu. Autorka dobrze oddała uczucia towarzyszące młodym osobom u progu kariery - strach jak wypadną przed kamerą, ambicję, by ubrać się w piękny, ale bardzo niewygodny kostium, by mieć jak najlepsze ujęcia. Do tego dorzucone zostały zakulisowe kwestie - zakazy randkowania czy problemy finansowe wytwórni, którym kolejny skandal z pewnościom nie pomoże. A jednak odniosłam wrażenie, że nawet ukazując ciemne strony k-popu zostały one ujęte przez różowe okulary. Zabrakło mi zakulisowej rywalizacji, czarnych charakterów, konfliktów (także wewnątrz zespołów) - a przede wszystkim szerszego komentarza społecznego dotyczącego presji wywieranej na idoli. Niby nasi bohaterowie musza liczyć się z tym, że mogą zostać przyłapani, ale nie pokazano nam rzeczywistych konsekwencji. Ma to oczywiście zalety, bo utrzymany jest raczej pogodny ton przez całą książkę, ale mimo dbałości o szczegóły związane z branżą muzyczną, wydała mi się ona zbyt bajkowa, by uznać ją za autentyczną. 

Romans bez dramy

Przedstawiony w powieści romans zdecydowanie należy do kategorii uroczych i "komfortowych". Sori ponownie wpada na swojego byłego chłopaka i na nowo zaczyna między nimi iskrzyć. Axie Oh zadbała o wiele uroczych momentów między parą, ukazujących ich wzajemną troskę. W zamyśle miała być to opowieść o dwojgu zakochanych kontra świat sławy i oczekiwania rodziców, jednak nie do końca to zagrało - zwyczajnie zabrakło większej ilości scen napięcia i zwątpienia, przez co wątek romantyczny jest bardzo przewidywalny. W książce nie czuć realnych konsekwencji dla spotykających się w sekrecie idoli - nawet w konwencji koreańskiego serialu romantycznego zabrakło mi - choć strasznie oklepanego - widma jadącej białej ciężarówki, trójkąta miłosnego czy pięknej byłej dziewczyny próbującej rozdzielić naszą parę. Można to oczywiście uznać za plus, ale dla mnie zwyczajnie zabrakło w tej opowieści dramy i konfliktów, które trzymałyby mnie w niepewności. Wiele scen, które mają potencjał budowania napięcia zostaje zbyt szybko rozwiązanych, jak chociażby ucieczka bohaterki przed paparazzi  - przez co błyskawicznie wracamy do świata, w którym Sori jest całkowicie bezpieczna. Może wychodzi ze mnie czytanie zbyt dużej ilości fantastyki, ale w romansach tez jest wiele sposobów na budowanie napięcia!

Powierzchowny rozwój

Powieść wydaje się pospieszna, jakby próbowała poruszyć zbyt wiele wątków w zbyt krótkim czasie. Kluczowe momenty, takie jak wewnętrzne zmagania Sori z jej tożsamością i miejscem w branży, są potraktowane pobieżnie, pozostawiając czytelników z poczuciem, że brakuje głębi i introspekcji. A wielka szkoda - bo właśnie tu tkwił największy potencjał tej powieści. Pozornie Sori to dziewczyna w czepku urodzona, ale kolejne warstwy jej życia odsłaniają, że wcale nie jest takie bajkowe - wpływowi rodzice na granicy rozwodu, presja by spełnić marzenie matki i zostać idolką, zakazana miłość, która może doprowadzić do bankructwa rodzinną firmę. Zabrakło mi jednak głębszego wejścia w te wewnętrzne konflikty postaci, szczególnie w kontekście ceny sławy czy presji ze strony otoczenia. Czasami miałam wrażenie, że te emocjonalne wątki są ledwo zarysowane, a przecież mogłyby dodać historii prawdziwej głębi i wymiaru emocjonalnego - i w ten sposób zapewnić napięcie bez odnoszenia się do typowych klisz (jak trójkąt miłosny).

Sori, jako główna bohaterka, jest sympatyczna, ale niedostatecznie rozwinięta. Chociaż jej determinacja, by znaleźć własną ścieżkę i spełnić swoje - a nie innych - marzenia, jest godna podziwu, rozwój tej postaci pozbawiony jest złożoności, która mogłaby uczynić ją naprawdę niezapomnianą. Sori w zasadzie jest taka sama na początku i na końcu książki. Podobnie Nathaniel, choć uroczy, często wydaje się stereotypowym obiektem westchnień, a nie w pełni rozwiniętą postacią. Postacie drugoplanowe, w tym członkowie zespołu Nathaniela, czy podopieczna Sori oraz osoby związane z branżą, są jeszcze bardziej jednowymiarowe, służąc raczej jako narzędzia do popychania fabuły niż jako jednostki z własnymi historiami. Przy czym muszę podkreślić, że nie czytałam pierwszego tomu - może tam zostały bardziej rozwinięte? "ASAP" można jednak czytać jako osobną historię i w kontekście tej jednej książki zabrakło mi złożoności postaci - a wystarczy spojrzeć na cykl "Ukryte dziedzictwo" Ilony Andrews, w którym zmienia się główna bohaterka, ale drugi plan pozostaje jednakowo barwny i żywy, niesprowadzający się do popychania fabuły do przodu. 

Słowem podsumowania...

"ASAP" to bez wątpienia urocza i lekka lektura — idealna dla fanów K-popu (odwołania do programów rozrywkowych na pewno wywołają uśmiech!), młodzieżowych romansów i książek, które po prostu poprawiają humor. Jeśli jednak ktoś szuka historii z większą głębią emocjonalną albo fabularnymi zaskoczeniami, może poczuć pewien niedosyt. Problemy bohaterów bywają rozwiązywane zbyt łatwo, przez co trudno do końca się zaangażować. ASAP chwilami chce dotknąć poważniejszych tematów, ale ostatecznie wybiera bezpieczną, komediowo-romantyczną drogę. To przyjemna książką, z którą można uciec do świata szczęśliwych zakończeń, która jednak nie pozostawia trwałego wrażenia i nie wyróżnia się w swym gatunku. Polecam ją szczególnie tym, którzy szukają lekkiej, bezpiecznej historii z nutą k-popowego blasku i nie oczekują od romansu wielkich dramatów. Dla czytelników, którzy lubią słodkie, trochę przewidywalne historie z happy endem, "ASAP" będzie idealnym wyborem na leniwe popołudnie!


Share:

0 komentarze