Wszyscy chcą być jak my (recenzja)


 

"Wszyscy chcą być jak my" to młodzieżowy thriller w klimatach dark academia spotyka Plotkarę: elitarne liceum, (nie tak bardzo) tajne stowarzyszenie oraz zbrodnia, która po latach powraca, by prześladować bohaterów. Porównywanie powieści do "Tajemnej historii" jest trochę na wyrost - "Wszyscy chcą być jak my" nie dorasta do pięt kultowej książce Donny Tartt, ale nie oznacza to, że powieść jest zła. W swoje lidze - thrillerów młodzieżowych prezentuje się całkiem nieźle. I nawet jeśli od początku domyślimy się kto jest winny to nie odbiera to zbyt wiele przyjemności z czytania - trzeba jeszcze dowieść, że to ta osoba. Lubię powieści młodzieżowe, które obok głównej osi fabularnej stanowią jeszcze jakiś ciekawy komentarz dotyczący problemów młodych ludzi - i na tym polu "Wszyscy chcą być jak my" wypada naprawdę nieźle. Odniosłam wrażenie, że cała plotkarsko-kryminalna fabuła stanowiła pretekst nie tylko do krytyki elitaryzmu (co akurat mogło wybrzmieć nieco mocniej), ale przede wszystkim traktowania kobiet. To nie tyle opowieść o próbie rozwikłania tajemnicy śmierci uczennicy, co o tym ile upokorzeń muszą znosić dziewczyny w imię dobrej zabawy (i to nie swojej, tylko rówieśników). Lekcja płynąca z tej powieści - nigdy nie jest za późno, żeby powiedzieć "dość!" i wyrwać się z toksycznego środowiska, które więcej od nas bierze niż daje. 

"Dawniej myślałam, że dołaczając do Graczy, wygrałam złoty bilet, który otwiera drzwi do wyższych warstw społecznych. Zrobiłam to, czego chcieli moi rodzice. Stałam się wartościowa.
Ale to nieprawda. Wszystko jest kłamstwem. Oszukane oceny. Fałszywi znajomi. Martwa przyjaciółka."

 "Wszyscy chcą być jak my" to powieść, która bardziej skupia się wokół doświadczenia przynależności do Graczy - tajnego stowarzyszenia w elitarnej szkole - niż samej zagadki kryminalnej. Dzięki temu nawet jeśli domyślimy się wcześniej rozwiązania, to i tak będziemy mieć co śledzić na kolejnych stronach. Opowieść nie jest linearna - wraz z główną bohaterką Jill przeskakujemy ciągle do przeszłości, gdy dziewczyna przypomina sobie trudy związane z wyzwaniami rzucanymi pierwszoklasistom wybranym przez Graczy. Nagroda jest kusząca - przynależność do stowarzyszenia ma otwierać wszelkie drzwi. W ostatniej klasie to Jill i jej przyjaciele (?) są na szczycie i to oni rekrutują nowych. Doświadczenie jakie przeżyli - śmierć przyjaciółki podczas inicjacji - miało ich zmienić; obiecywali sobie, że oni będą inni. Jill uświadamia sobie jednak, że tak nie jest - co więcej coraz bardziej dostrzega jak upokarzające wyzwania odcisnęły piętno na dziewczynach, które od zawsze były inaczej traktowane niż ich rówieśnicy płci przeciwnej. I jak to wpływa na dziewczyny przy władzy, którym zostało niewiele empatii dla pierwszoklasistek. Interesująco w tym kontekście wypadają także postacie męskie - uwodzicielskie, a jednocześnie niebezpieczne i to wcale nie w ten pociągający sposób - czar pryska, kiedy przekonujemy się co kryje się pod maską uśmiechu, kiedy pewny siebie mężczyzna słyszy kobiecą odmowę...

Skoro powieść skupia się bardziej na elitarnej szkole i kilku kliszach rodem z high school drama, cierpi na tym wątek kryminalny, który ostateczni jest mało zaskakujący - a powieść w niektórych momentach może się dłużyć. Przy tej powieści nie ma sensu nastawiać się na ciągłe plot twisty i wyjątkowo mroczne sekrety. W moim odczuciu elementy "dark" i "academia" również pozostawiają pewien niedosyt - więcej tutaj jednak szkolnej dramy niż prawdziwego mroku (poza oczywiście zbrodnią. Zaś "academia" to dla mnie fascynacją nauką, wykłady, naukowe/filozoficzne rozważania - coś, co odnajdziemy i w "Tajemnej historii", i w "Babel". 

"Tamtego dnia po Inicjacji, kiedy powinniśmy mierzyć się z żałobą, walczyłam z jedną myślą, której nie mogłam się pozbyć z głowy - dlaczego to chłopaki mieli władzę? Dlaczego to oni ustalali zasady, a my musiałyśmy mierzyć się z konsekwencjami?"

Pomimo pewnych niedosytów w wątku kryminalnym i dark academia, czytanie "Wszyscy chcą być jak my" sprawiło mi prawdziwą przyjemność. Wciągnęłam się w opowieść Jill i kibicowałam jej nie tyle w śledztwie, co emancypacji - w tym, aby uwierzyła w siebie i znalazła swoją drogę, wbrew oczekiwaniom społeczeństwa czy rodziców. Miłośnicy naprawdę mrocznych thrillerów poczują się tą książką zawiedzeni - ale Ci, którzy lubią szkolne dramy odnajdą tutaj spory bagaż młodzieżowych problemów, szkolnych relacji, marzeń o przyszłości i odrobiny codziennego życia - z obowiązkowym wątkiem ubogiej osoby w elitarnej szkole dla bogaczy. "Wszyscy chcą być jak my" to nostalgiczna podróż dla fanów Pretty Little Liars, i kto lubi takie klimaty, powinien mieć ten tytuł na oku!

Jessica Goodman "They Wish They were Us. Wszyscy chcą być jak my" (2020)

Polskie wydanie: Must Read (2023)

Share:

0 komentarze