Belladonna

 


"Belladonna" to powieść z kategorii guilty pleasure: można się czepiać naprawdę wielu jej elementów, a jednocześnie czerpać czystą radość z czytania tej - mimo tematu śmierci i pozornie gotyckiego klimatu - lekkiej historii z gatunku romantasy. Jest zagadka, ładne stroje i bale maskowe, przystojni mężczyźni i bogactwo - a do tego obowiązkowa zakazana miłość - czego chcieć więcej w rozrywkowym romantasy? Punkt wyjścia jest na tyle oryginalny, bo skraść naszą uwagę: główna bohaterka z jakiegoś powodu nie może umrzeć. Taki stan wydawałby się idealny, gdyby nie to, że wszyscy naokoło niej giną, co przyciąga nie tylko Śmierć we własnej osobie, ale i plotki. A Signa, nasza bohaterka, ma proste marzenia: herbatki z przyjaciółkami, bale i piękne suknie, a przede wszystkim znalezienie własnego miejsca. Czy nie wyda się to jednak błahostką, gdy pozna śmiertelnie chorą kuzynkę i uwikła się w śledztwo mające na celu wykrycie truciciela? Jej pogląd na życie zmieni także niezwykły towarzysz, wspomniany Śmierć - odziany w cienie, tajemniczy i potężny, a przy tym tak samotny jak Signa. I choć "Belladonna" nie jest powieścią zaskakującą, z intrygą której nie sposób przejrzeć, to wszystkie elementy składają się na przyjemną i wbrew pozorom lekką lekturę - choć relacja Signy i Śmierci jest nieco niepokojąca, biorąc pod uwagę, że poznali się kiedy ona była niemowlakiem - której wiele można wybaczyć jeśli da się po prostu porwać historii, bez czepiania się szczegółów.

Osobiście lubię historie mroczne i gotyckie - "Belladonna" jednak nie do końca taka jest; to bardziej taka słodka wariacja na temat gotyckich klimatów. Niby jest mrocznie, bo pojawia się temat śmierci, trucizny, duchów i nadprzyrodzonych zdolności, a w dodatku akcja dzieje się w wielkim domostwie. A jednak żadna ze scen nie wywołuje uczucia grozy. Skojarzyło mi się to z koreańskimi serialami romantyczno-paranormalnymi w stylu "Mój demon": owszem jeden z bohaterów jest diabłem/demonem/śmiercią we własnej osobie, a osią fabularną jest zagadka związana z morderstwem - to jednak nie taki diabeł straszny, za to bardzo czarujący. Skoro główna bohaterka się go nie boi, to czemu mamy my? Nie ma w tym niczego złego, po prostu nie ma co nastawiać się na mroczną czy dołującą historię.

W powieści odnajdziemy odpowiednią dawkę tajemnicy, by utrzymać uwagę czytelnika: związaną nie tylko ze śledztwem prowadzonym przez Signę, ale i nią samą. Z jakiegoś powodu dziewczyna nie może umrzeć, a co więcej ma pewne umiejętności, które z czasem będzie odkrywać. Jest interesującą bohaterką - przyjemnie obserwuje się także jak zmieniają się jej priorytety; jak przekonuje się na własnej skórze, że to o czym tak bardzo marzyła jest głupotką, a prawdziwe szczęście da jej bycie sobą, a nie dopasowywanie się do towarzystwa. Cała reszta postaci jest dość sztampowa, ale pasuje do tej powieści - jedynie Śmierć powinien mimo wszystko wzbudzać więcej grozy lub zwyczajnie być bardziej zadziorny - różnić się od wszystkich dżentelmenów, których Signa spotka w swym życiu. 

Odniosłam wrażenie, że "Belladonna" to powieść, której bliżej do YA pełną gębą niż do NA - jest kilka pikantniejszych scen, ale poza tym powieść jest raczej łagodna - i znów o tym wspomnę: mimo tematyki związanej ze śmiercią. To taka mieszanka paranormalnego romansu z historycznym tłem rodem z "Dumy i uprzedzenia", gdzie tak duża rolę odgrywają konwenanse, a także śledztwem w sprawie morderstwa. Całość nie jest zbyt zawiła i dość szybko można się połapać kto, jest kim - frajdę w czytaniu daje jednak poszukiwanie ich motywacji, które już nie są takie oczywiste.

Oceniając całkiem obiektywnie "Belladonna" to gatunkowy średniak, wyróżniający się przede wszystkim umiejętnościami głównej bohaterki oraz jej relacją ze Śmiercią; a mimo to ta powieść całkowicie mnie pochłonęła. Przewracałam kolejne strony z czystą przyjemnością - z taką sama z jaką odpala się kolejny odcinek koreańskiego serialu o miłości mającej setki lat istoty nadnaturalnej i człowieka oraz łączącym ich przeznaczeniu oraz osią fabularną związaną z zagadką zbrodni. W kontekście czystej rozrywki to się po prostu sprawdza!


Adalyn Grace "Belladonna" (2022)
Polskie wydanie: Uroboros (2023)

Share:

0 komentarze