Smocza perła - recenzja

 


Smocza Perła to jednotomowa powieść, która ukazała się w serii Rick Riordan przedstawia. O ile im więcej Riordana czytam, tym bardziej mnie nuży, to sam projekt wydawniczy jest bardzo interesujący: zbiera powieści również inspirowane mitologiami i legendami, wydawane w spójnej szacie graficznej. Dzięki wydawnictwu Galeria Książki na polski rynek trafiły prawdziwe "perełki" - jak Smocza Perła amerykańskiego autora koreańskiego pochodzenia Yoon Ha Lee.

Główna bohaterka - Min - pochodzi z rodu lisich duchów. Posiada moc przemiany - w cokolwiek lub kogokolwiek zechce. Ponadto może posługiwać się Czarem - mocą manipulacji innymi istotami. Jednak życie lisa w ludzkiej postaci nie jest łatwe - ludzie nie ufają lisom, tak jak innym istotom - smokom, goblinom, tygrysom - które postrzegają jako użyteczne. Lisy nie tylko spotykają się z nieufnością, ale żyją na mało urodzajnej planecie, gdzie muszą ukrywać swoje umiejętności. Nic dziwnego, że Min chce się stamtąd wyrwać - i idąc śladem brata Juna wstąpić do Sił Kosmicznych. Wszystko się zmienia kiedy dowiaduje się, że jej brat zdezerterował, aby szukać tytułowej Smoczej Perły - potężnego artefaktu, który może zmieniać całe planety...

Kosmiczne lisy

Największą zaletą Smoczej Perły jest oryginalne podejście do retellingu koreańskich legend i mitów: zamiast tak powtarzalnego schematu potomków bogów, którzy dowiadują się o swoich rodzicach i wyruszają na wielotomowe misje - Yoon Ha Lee przeniósł koreańskie legendy w przestrzeń kosmiczną. Smocza perła to książkowa space opera - kosmiczna przygoda, jednocześnie pozbawiona naukowego żargonu znanego science-fiction. Dzięki temu nawet jeśli nie jesteśmy fanami gatunku, damy się porwać przygodom lisicy Min na pokładzie kosmicznej Białej Błyskawicy. 

Choć bohaterka jest młoda - w końcu to młodzieżówka - i nie zawsze podejmuje mądre decyzje, nie jest irytująca. To dziewczyna, dla której najważniejszą wartością jest rodzina i dobro jej rodzimej planety. To kolejna niewątpliwa zaleta tej powieści, która zamiast wątku miłosnego skupia się na relacjach "rodzinnych" - i jak to w Korei bywa "rodzina" nie musi ograniczać się do najbliższych krewnych, ale także przyjaciół czy członków załogi kosmicznego okrętu. Poruszane problemy lojalności i  zdrady są niezwykle interesujące - czy kiedy kapitan przestaje się zachowywać jak "ojciec" - surowy, ale dbający o załogę-dzieci - można wypowiedzieć mu nieposłuszeństwo? Takie rozważania można odnaleźć w konfucjanizmie, głęboko zakorzenionym w koreańskiej kulturze i choć w tej powieści dostajemy uproszczoną wersję (przypominam, że to młodzieżówka o trzynastoletniej dziewczynie), to i tak warto docenić przemycenie nie tylko postaci z koreańskich legend, ale także pewnego sposobu myślenia. 

Kolejną zaletą są wspomniane odniesienia do koreańskich legendy - których znajomość nie jest konieczna. W przystępny sposób powieść wprowadza najważniejsze istoty zamieszkujące koreańskie mity: zmiennokształtne lisy, potężne tygrysy, kontrolujące pogodę smoki oraz gobliny - dokkaebi. Co więcej autor zgrabnie wplata w opis świata przedstawionego inne elementy koreańskiego folkloru i tradycji - wspomina o posągach-strażnika haetae (haechi) czy grach takich jak koreańskie "szachy" janggi, karty hanafuda czy gra planszowa baduk. Nie zabrakło także odwołania do kimchi. Dzięki takim zabiegom, świat przedstawiony - choć dziejący się w kosmosie - ma koreańską "duszę". Zabieg taki podoba mi się dużo bardziej niż wtrącanie koreańskojęzycznych tytułów w okropnej transkrypcji w dialogach, często bez tłumaczenia (domyślaj się czytelniku, że Harabeoji z dużej litery to dziadek, a nie imię dziadka) - w Smoczej Perle takich zabiegów na szczęście nie ma. 

On, Ona, Ono

Kto by pomyślał, że młodzieżówka o przygodach w kosmosie może być także powieścią poruszającą kwestie tożsamości płciowej - w tak nienachalny sposób, jakby na marginesie. W świecie, w którym żyje Min płeć jest dość płynna - sama lisica może dowolnie zmieniać się w kobietę lub mężczyznę, a także wybrać z jaką płcią się identyfikuje w swojej ludzkiej postaci. Nie tylko zmiennokształtna Min ma do tego prawo - na statku kosmicznym każdy nosi plakietkę z imieniem i informacją o tożsamości płciowej - aby było wiadomo jak do niego/niej się zwracać. I tak jednym z przyjaciół Min zostaje goblin Sujin, który nie identyfikuje się z żadną z płci. Nikt nie ma problemu, żeby mówić o Sujin ono. Yoon Ha Lee w całej swojej twórczości podkreśla różnorodność, a osadzenie akcji w kosmosie lub magicznych krainach pozwala na wykreowanie światów, gdzie nie obowiązują znane nam normy. 

Kosmiczna przygoda

Smocza Perła to przede wszystkim świetna przygoda. Od momentu ucieczki z domu Min napotyka na swojej drodze hazardzistów, przemytników, piratów i mściwe duchy. Przed bohaterka stoi jasno określony cel - odnaleźć brata - i wszystkie przygody temu służą. Dzięki temu nawet opisy "nudnego" życia kadeta nie nużą - to chwila wytchnienia od kosmicznych wędrówek, aby spróbować rozwiązać intrygę. Czyta się tak szybko, że odnosi się wrażenia, że ta powieść jest za krótka. Pomimo tak rozbudowanego świata i możliwości jakie daje, autorowi udało się zamknąć całą historię w jednym tomie - co dziś wydaje się już rzadkością. Nie zostaje mi nic innego jak polecić Smoczą Perłę, która spodoba się każdemu - niezależnie od wieku!


Jeśli nabraliście ochoty na koreańskie przygody w kosmosie - to polecam także film Space Sweepers - o którym przeczytacie tutaj

Share:

1 komentarze

  1. Czytałam zaraz po premierze i podobały mi się te wszystkie mitologiczne aspekty. Całość oceniam pozytywnie, szczególnie że lubię Gwiezdne Wojny :)

    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń